No niestety ten film jak inne produkcje o Robin Hoodzie ,które były i które kiedyś powstaną zawsze będą skazane na porównania do kultowego Robina z Sherwood bo to jedyna ,prawdziwa i ostateczna wersja o człowieku w kapturze,tak samo jak Michael Praed uznawany jest przez większość za najlepszego i jedynego prawdziwego Robina ,Costner tylko się tą rolą ośmieszył.Przepaść między filmem a serialem jest ogromna filmowi brakuje wszystkiego przede wszystkim klimatu,magii,tajemniczości,dobrze dobranej obsady aktorskiej zwykłe przeciętne komercyjne kino,nawet się nie zbliżył produkcją do genialnego Robina z Sherwood,zresztą inne adaptacje które były też .Nic nigdy nie pobije Robina z Sherwood jednym słowem RoS forever!

Nie zgodziłbym się z tym, że filmowi brakuje klimatu i magii. Od tego filmu dla mnie rozpoczęła się przygoda z historią, obecnie jestem na 4 roku studiów historycznych. Jak byłem mały mój ojciec chrzestny przypadkiem nagrał mi go na vhs, a ja oglądałem to w kółko non stop. Jeśli chodzi o Costnera to widziałem oczywiście lepsze role w jego wykonaniu, natomiast kocham ten film głównie za las Sherwood, który dla mnie ma średniowieczny klimat jak żaden inny las. I jego magia pociągnęła mnie do historii.