To są właściwie dwa powody, dla których zamierzam obejrzeć tą wersję Robina Hooda. Ba, to się nawet może udać.
Po pierwsze: Otto Bathurst - Zakochałem się w jego dziele jakim jest "Peaky Blinders". Tak skrycie sobie wyobrażam jakby to wyszło gdyby zrobił RH w podobnej konwencji, I mean: poważny ton, idealne odwzorowanie tamtych czasów + muzyka - najmocniejszy punkt "Peaky Blinders".
Drugim powodem jest Taron Egerton, którego uważam za jednego z lepszych (jeśli nie najlepszego) aktorów jego pokolenia. Stworzył już dwie świetne kreacje, więc nie wątpię, że jego Robin Hood będzie równie dobrze zagraną postacią.
Cóż, mam nadzieję, że się nie przeliczę i nie będzie to coś słabszego od wersji z Russellem Crowe'em :v