uwaga - spoiler ;)
więc powiem tak, film się ogląda spoko, dopuki nie ma bitew (te są po prostu nudne) ... wiec, najbardziej razi w oczy pozmienianie całej dotąd znanej wszystkim historii, pierwsze pół filmu ogląda się z zaciekawieniem, niestety im bliżej końca tym płytsza historia, ... muszę powidzieć ze słabo wypadła muzyka, na wiejksich imprezach ok, ale podczas bitew, albo jak źli rozrabiali no że źle to wypadło na tle innych filmów, w zasadzie to ja nie wiem co myśleć o tym Robinie, bo jako historia to uważam ze jest przekombinowana, ta z Costnerem była bardziej spójna, ta w serialu była bardziej mityczna, ale miały ręce i nogi ... a tutaj w zasadzie to ja nie rozumiem zachowań niektórych postaci, Jan z zazdrości na końcu wydał wyrok, a przecież wojował ramię w ramię? ja śądziłem że prędzej im pójdzie o przywłaszczenie ziemi Marion ... Ten zły który był Godfryd, to przecież dobry aktor jest, a zagrał bardzo szablonowo, super płaska postać, co do pozostałych nie mam zastrzeżeń, ... nieźle Crowe (spoko bo miał kilka smiesznych wręcz komediowych zagrywek) nieźle ta jego paczka (drobne pijaczki lubiące tańce i igraszki), niezła Marion (robotna baba) .. no i co, i ten stary Loxsley, spoko :) - lepeszy niż Marek Aureliusz w Gladiatorze, podobny ale bardziej wyluzowany, ...
Wogóle to miałem wrazenie ze film jest pocięty, coś jak w przypadku Królestwa Niebieskiego, ... brakowało mi ciągłości w historii, zbyt szybko niektóre sceny następowały, szkoda ze film jest ocenzurowany, i że na polu bitwy nie sikała krew .. brakowało mi strzelania z łuku, owszem headshot złego był, no ale ... i tak czegoś brakowało, .. z tych trzech sandałowych Scotta, zdecydowanie najsłabszy, z najgorszym klimatem, i najsłabiej i najmniej wiarygodnie pokazaną historią, ale z najlpeszym poczuciem humoru ;)
Janowi, chodziło a autorytet, który pozyskał sobie Robin, a nie on, sądzę, że da się to z filmu dosyć jasno wywnioskować.
Tak świeżo po seansie
dla mnie film 8/10
a brakowało mi jedynie lepszego zakończenia...
cały film czekaliśmy na jego przemianę w Robin Hooda a co dostaliśmy ?
informacje że został wygnany, list gończy na drzewie który pięknie przybija strzała ...
a Robin ?
brakowało tego końcowego ujęcia z lasem w tle a tak w oddali...Robin w kapturze :)
Historia zgrabnie opowiedziana, dobre zdjęcia, bardzo dobre kostiumy, muzyka trochę momentami niosła , momentami zamulała :p ( ta z Gladiatora bije ją na głowę )
Sceny bitew momentami za szybki montaż ( chyba że za nisko siedziałem :)? ale było dobrze
Aktorsko po prostu OK z małą pochwałą dla Cate
pzdr
Film tak 6/10
zawiodłem się na muzyce, postaci były nędzne, scenariusz dość dobry, dodatkowy punkt za scenerie i oprawę graficzną. Russell dał z siebie wszystko nawet dobrze wypadł ale i tak akcji było za mało po prostu przez cały czas film chciał się jakby rozkręcić ale się nie udało. Film dla ludzi spokojnej natury iłowców romansów.