Robin Hood - (uwaga na spoilery)

Gladiator był zarąbisty. Robin Hood już mi się nie podobał. Scenariusz moim zdaniem jest chybiony w ogóle nie przemawia do mnie aktor, który nie pasuje do tej roli to raz, a dwa wydarzenia. Sceny batalistyczne fajne, kostiumy również ale to wciąż za mało. Gdzieś wyczytałem, że czepiano się jakoby Robin raz przez cały film z łuku strzelił. To jest nieprawdą, ale nie jest to najważniejsze. Jakim prawem Ryszard ginie w tym filmie przed powstaniem legendy z Sherwood? To jest śmieszne po prostu. Zresztą ten film jest jak "smallville" jest jakby prequelem jeżeli już tak to traktować - origina Robina. Liczyłem, że Robin wstąpi do grupy banitów już w połowie, a tu Jan wyklina go na koniec dopiero. Rozumiem, że scenarzysta chciał zrobić coś oryginalnego, coś co jeszcze nie było, ale sorry we mnie to nie trafia. Jak mówię Gladiator jest bomba, ale tutaj zwyczajny zawód.

4/10 To max co mogę dać.