Właśnie z kina wyszedłem i bardzo mi się podobał. Oczywiście spotkałem się już z krytyką wśród znajomych, bo nie wiadomo czego się spodziewali, co najmniej drugiego Gladiatora. Jednak trzeba pamiętać, że "Gladiator" zrobił takie wrażenie, bo był jednym z pierwszych takich filmów.
Ponad to każdy oglądał już Robin Hood'a z Kevinem Costnerem i myślał, że to będzie to samo. Wtedy to nie miałoby żadnego sensu. Dlatego bardzo dobrze, że coś takiego powstało.
Jedną rzecz mnie zastanawia czy Ridley Scott ma zamiar po raz pierwszy kręcić sagę składającą się z kilku części...? Pozdrowienia dla fanów gatunku. ;-)