Mi się film podobał. Uznałam to jako nie film o Robin Hoodzie a jako film o czas królów ich walczących wojsk, bohaterach wśród ludu, walki o wolność i niepodległość itd. Gra aktorska była bardzo dobra i całokształt filmu również. A Cate Blanchett którą uważam za wspaniałą aktorkę mogła by zagrać każdą królową świata, z taką dumą i wyniosłością jaką ma w sobie nadaje się do wielkich ról. Ale mam takie jedno coś co mi nie pasowało. Nie powinno się było obsadzać Gladiatora Maximusa i Królową Elżbietę w tych rolach. Ciągle mnie to gryzło podczas oglądania :D.