No bo trzeba nadrobić zaległosci. Patrze sobie i patrze. I se myśle, kurde ale gdzie ten Robin, las, łuki i inne takie. Troszkę przy dużo tych mieczy i epickości jak na leśnego złodziejaszka. Na reklamie czytam sobie info filmie. Aaaa bo to geneza Robina, nie no ok, jeden absurd mniej. A potem widzę Blanchett w koczudze i hełmie a la Piotr z Narnii z kucykami w tle...
Nie no spoko film xD