Amerykańska machina filmowa oszalała ostatnio na punkcie błyskotliwych technologicznych nowinek, a tutaj
mamy do czynienia z klasycznym obrazem, mającym ciekawą fabułę, dużo dobrej gry aktorskiej i realizację na
najwyższym poziomie. Na tle "Avatara", czy tych wszystkich innych trójwymiarowych komputerowych animacji,
"Robin Hood" jawi się jako bardzo pożądana chwila oddechu. To swoisty powrót do korzeni. Okazuje się, że
można zrobić superprodukcję, z oskarowymi aktorami i w historycznym tle, bez rzucających się w oczy
komputerowych trików.

To dzieło ogląda się po prostu jak ciekawy, stosunkowo lekki, ale jednak wciągający i co najważniejsze:
prezentujący unikalny, bardzo interesujący obraz powstania legendy Robin Hooda, FILM.

Bardzo dobry balans między scenami akacji i tymi spokojniejszymi. Nie zauważyłem żadnych dłużyzn.
Być może zbyt KRÓTKIE jest zakończenie. Zaledwie zaznaczające zmianę losów głównych bohaterów. Czy
możemy oczekiwać "Robin Hooda 2"?