Film dobrze zrobiony, atmosfera i klimat średniowiecza dobrze ukazane. Niestety Russel Crowe rolą Robina Longstride nie przebił Maximusa. Ciekawy był pomysł ukazania losów Robina nim został banitą. Niestety film momentami nudny, za długi - 2,5 godziny to przesada, gdyby go skrócić oglądałoby się lepiej, postaci nie są zbyt wyraziste. Bardzo dobre rzemiosło, lecz bez polotu.
Pozycja "Robina z Sherwood" i Michaela Pread niezagrożona.