Najlepsza adaptacja Robin Hooda jaką widziałem...
Mimo, że film jest bardzo długi to przez chwilę się nawet nie nudziłem...
Z tego co pamiętam Lady Marion nigdy nie była nadzwyczajnie piękne...odznaczała się po prostu nie spotykana odwagą, walecznością, hartem ducha i nie zwykle twardym charakterem...a ta Lady Marion do takiej szufladki jak najbardziej pasowała...
Poza tym film Ridleya Scotta rzadko zawodzi...Tym razem również nie zawiódł...Humor, znakomite zdjęcia, niesamowicie nakręcone sceny batalistyczne...czego chcieć więcej od filmu, które akcja rozgrywa się na przełomie XI i XII wieku...