Oszczędne szafowanie patosem czy urealnione sceny "efekciarskie" jak na tego rodzaju produkcje Perfekcyjna scenografia i mimo długiego czasu trwania nienużąca ciekawie opowiedziana historia którą twórcy słusznie przystroili również w wątki społeczno polityczne. Ale z desantem na barkach przyteleportowanych od staruszka Eisenhowera z D-Day czy pomysł aby powiernikiem szlachty w walce o prawa i przywileje był prosty kamieniarz zwłaszcza w średniowieczu (nie dajmy się zwieść faktom że pewien elektryk stanął był na czele rewolty która to spowodowała upadek potężnego reżimu bo to zupełnie inna bajka czasy i realia;)... nie kupuje Nie mniej polecam na jesienno zimowe wieczory choćby dla Cate Blanchett czy wielkiego Maxa von Sydow