Poza kilkoma scenami film bardzo dobry (choć większość znajomych stwierdziła, że są to nuuudy).
Bardzo dobry pomysł z przedstawieniem genezy Robin Hooda - wszystko to zostało zrobione bardzo sprawnie i wiarygodnie. Przemówiła do mnie scenografia - wsie były takie wiejskie - wszędzie brud i błoto - podobnie jak w miastach (przecież tak kiedyś było - a nie sterylnie czyste trakty i drogi).
[spoiler]
.
.
.
.
Nie podobały mi się za to sceny z walczącą Lady Marion, jej oddziałęm na kucykach oraz scena z desantem - można ją było skrócić i ograniczyć do walki na plaży.
Sprawa druga to kwestia Nottingham - można było pokusić się o jakiś zamek - tego trochę brakowało.
Natomiast cała reszta - śmierć Ryszarda, działania i stopniowa ewolucja Jana oraz ogólnie pomysł oceniam bardzo dobrze - daję 9/10 (nieco na wyrost - powinno być 8,5 - byłaby pełna 9ka, ale pojawiły się momenty dłużyzny (własnie lądowanie, walka na plaży, walka w wiosce)
Zachęcam do obejrzenia tego w kinie bądź poza nim.,