Widziałem wersję reżyserską trwającą 2h i 35 min. To trochę za długo. Kilka scen można by wyciąć (biesiady, śpiewy, miłosne igraszki Robina, dyskusje baronów itp).
Myślałem też że będzie tu więcej bitew.
Z zalet to przede wszystkim muzyka, zdjęcia, klimat średniowiecza, scenografia i walki (których mogło być więcej).
Wersja z Costnerem nadal niepokonana;)
To taki Robin Hood: Początek.