Właśnie wróciłam z kina i jestem pod ogromnym wrażeniem;] Film był wspaniały i pokazał nam innego Robina. Nie tego, którego znaliśmy...ale bardziej wrażliwego i sentymentalnego...takiego, który miał swoje ukryte bóle;] (jak to brzmi;]) Scenografia i widoki-magiczne i cudowne!;] Jakbym oglądała drugą Narnię...tylko lepszą i ciekawszą...Spodziewam się, że nie wszyscy tak uważają i na pewno spotkam tu kilka niepochlebnych odpowiedzi, ale trudno;] Więc...JAK WRAŻENIA?;]