6,9 127 tys. ocen
6,9 10 1 126689
5,9 36 krytyków
Robin Hood
powrót do forum filmu Robin Hood

Moje zdanie

ocenił(a) film na 5

Ten film to chyba jakas groteska,parodia bo z legenda o Robinie nie ma to nic
wspolnego.Ponad dwie godziny normalnej porazki-zero jakiegos napiecia,akcji,nic nie
trzyma sie kupy- normalnie jeden wielki chaos.Pomieszanie z poplataniem,jak dla mnie
beznadziejny gniot:-odradzam

ocenił(a) film na 9
CelineMarie

Nie wiem czego chcesz, według mnie to bardzo ciekawa interpretacja legendy . Jest wiele filmów o Robinie i każda wnosi coś nowego.
Poza tym to nie jest film o tym jak on rabował i rozdawał biednym, tylko o tym jak on został wyjętym z pod prawa banitą.
Moim zdaniem musiałaś za bardzo nastawić się na klasyczną wersję i szukałaś znanych wątków i dlatego ci się to nie podobało.

lampart_007

Film jest niezły, ale faktycznie z legendą nie ma nic wspólnego. Równie dobrze główny bohater mógł mieć dowolne inne imię. W legendzie on NA PRAWDĘ był Robinem z Loxley, jego ojciec nie żyje, Mały John i Szkarłatny Will dołączyli do niego już w lesie (liczyłem na walkę Robina z Johnem na pałki nad strumykiem, a tu nic z tych rzeczy), Marion jeszcze nie jest jego żoną, Ryszard żyje itd... Wszystko jest całkiem inaczej. Można powiedzieć, że DOKŁADNIE odwrotnie :)

ocenił(a) film na 1
CelineMarie

Zgadzam sie z CelineMarine, beznadzieja, ciesze sie ze nie poszedłem na to do kina, bo była by to tylko strata kasy. Jesli ktos jest fanem filmów o Robin Hoodzie to odradzam. Ogólnie film nudny.

ocenił(a) film na 9
CelineMarie

cała wasza wiedza o robinie opiera się prawdopodobnie o "Robin Hood: Książę złodziei" który ani z książką, ani z historią czy legendą niema wiele wspólnego ( nie mniej jednak jest to bardzo dobry fimm).
chcecie się uznawać za znawców? przeczytajcie książkę.

CelineMarie

Poczekajmy aż muzułmanie podbiją świat, Robin będzie miał na imię Ahmed.

CelineMarie

Cóż, jeżeli masz jakieś wątpliwości co do prawdopodobności zdarzeń zawartych w filmie, to zgadzam się z lampart_007, rzeczywiście powinieneś przeczytać książkę, ponieważ ten film jest najbardziej oparty na legendzie i podaniach ze wszystkich dotychczasowych ekranizacji. Ale wydaje mi się że sceptyką o to chodzi. Film jest za bardzo historyczny, a za mało w nim akcji . A jest mało akcji i napięcia właśnie dlatego, ponieważ jest w dużej mierze oparty na legendzie. Idąc do kina (czy też oglądając w film w domu), spodziewali się czegoś w stylu " prince of persia" czy też krwawej jadki, w której główna rolę odgrywa zamiast pistoletu, jak to zazwyczaj bywa, łuk..A okazuje się że to film zupełnie innego typu. Dlatego nie ma co "nawracać" ludzi którym się film nie podoba, każdy ma swój gust.
Moim zdaniem warto go obejrzeć, chociażby ze względu na inny punkt widzenia niż był pokazywany dotychczas oraz oczywiście bardzo dobrą obsadę .

ocenił(a) film na 9
yoko_yamaha

Mówcie co chcecie. Jak dla mnie jest to pierwszy Robin tak dobrze osadzony w epoce. Wszystkie inne Robiny były zwykłymi bajkami. Tutaj mamy rewelacyjny film pokazujący całą prawdę od początku. Jak ktoś spodziewał się kolejnego filmu o gościu w rajtuzach, turniejów łuczniczych w których Robin strzela w strzały przeciwników czy jakiejś magii to faktycznie film może rozczarować. Jak dla mnie totalna rewelacja choć przyznam że nie jest to film dla fanów takich gniotów jak np. "Prince of persia"

ocenił(a) film na 5
Mr_Anderson

człowieku co ty wypisujesz???? on nawet nie leżał koło filmów z epoki.
Przyznam, że ciekawie się zapowiadał. było to coś nowego i świerzego, jednak Scott przesadził z amerykanizacją.
Podam ci kilka przykładów wpadek:
- kradzież ubrania, kosztowności i co gorsza nazwiska szlachcica była by ukarana śmiercią. według Scotta na dworze królewskim został szwindel rozpoznany, jednakże zatajono to w imię niewiadomo czego. Taki złodziej wśród "wielkich" to obraza nie tylko okradzionego rycerza, jego rodziny ale również całej szlacheckiej społeczności.
- w czasach krucjat oddawanie czci jakim bożkom końskim (wizerunek na górze) zasługiwał na śmierć. Można było zastosować jakąś skałę przypominającą końską głowę i byłoby to bardziej wiarygodne.
- syn kamieniarza raczy mówić o prawach chłopskim w obliczu króla. wymusza na królu szacunek dla takich praw :-), porusza tym samym część arystokratów - śmiech na sali.stworzono też coś na wzór amerykańskiej deklaracji niepodległości.
- cała ostatnia batalia to jakaś groteska. Francuzi w XII w nacierają na Anglię w szalupach i łodziach desantowych żywcem z lądowania w Normandii w 1945. Łucznicy choć na szczycie klifu wybijają najeźdźców nagle walczą wręcz na miecze na plaży. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zaryzykowałby użycie takich wojsk w peirwszej lini.

proszę nie pisz, że film najbardziej dopasowany do epoki, bo po przedstawieniu z deklaracją praw szukałem już tylko XII wiecznych wież WTC.
Film nie wart pieniędzy wydanych na bilet - na szczęście w sieci krążą już dobrej jakości kopie i można zabić nim nudne popołudnie, choć nie zasługuje nawet na użycie kina domowego

ocenił(a) film na 7
blubek

"Francuzi w XII w nacierają na Anglię w szalupach i łodziach desantowych żywcem z lądowania w Normandii w 1945"
No właśnie,bardzo kontrowersyjny moment w filmie,czy tak wtedy walczono?No ale z drugiej strony reżyser takiego kalibru,mógł sobie pozwolić na taka wpadkę?

ocenił(a) film na 9
blubek

sporo w twoich punktach ciekawych rzeczy, z niektórymi się zgadzam z innymi mniej, ale z jednym to jakoś wcale.

- syn kamieniarza raczy mówić o prawach chłopskim w obliczu króla. wymusza na królu szacunek dla takich praw :-), porusza tym samym część arystokratów - śmiech na sali.stworzono też coś na wzór amerykańskiej deklaracji niepodległości.

on się wypowiadał w imieniu Sir Walter Loxley więc tu błędu jak dla mnie to niema.

- cała ostatnia batalia to jakaś groteska. Francuzi w XII w nacierają na Anglię w szalupach i łodziach desantowych żywcem z lądowania w Normandii w 1945. Łucznicy choć na szczycie klifu wybijają najeźdźców nagle walczą wręcz na miecze na plaży. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zaryzykowałby użycie takich wojsk w peirwszej lini.

też mi się od razu Normandia skojarzyła :) i myślę że to celowy zabieg reżysera. A jeśli chodzi o łuczników to zostali na klifie a tylko Robin zjechał do konnicy

ocenił(a) film na 3
blubek

Zgadzam się z tobą. Poza tym scena w której francuz trafia bełtem Henryka, a bełt mu się wbija w szyję :) Używania kusz zakazano, bo przebijały pancerze a ta (sporych rozmiarów) nawet nie miała siły przebić szyi. Popieram twoje zarzuty, miałem podobne odczucia, a z tym desantem to chyba ktoś grubo poleciał. Co najbardziej mnie wkurzyło, Robin, łucznik, głównie naparza mieczem, łuku użył może ze 3-4 razy w całym filmie, a cały czas Russel lata z mieczem lub innym młotkiem (nie znam nazwy tego przyrządu niestety :)) jak przebrany gladiator :p Te dzieciaki też jakoś mi nie pasują, wyglądają jak z mad max 3, a zachowują na pewno nie "po średniowiecznemu". Na koniec okazuje się w ogóle, że to nie miał być Robin Hood, tylko Robin Hood: Początek luudzie co za shit. Aha i jeszcze na koniec Marion, która jest zajebiście wyemancypowana, i nie wiem po kiego wuja pcha się do tej bitwy z jakimiś 20 ludźmi. Ze względu na ładne zdjęcia 3 punkty.

ocenił(a) film na 8
CelineMarie

Prawda jest taka, że gdyby była to ta sama legenda opowiedziana poraz n-ty narzekalibyście: nic nowego, co to ma być, sto razy widziałem/oglądałem już tą legendę itd. itp. Scott stworzył coś nowego na czymś starym i oklepanym, jest inaczej i oryginalnie, a wy się czepiacie że "ż legendą o robinie nie ma nic wspólnego". Dajcie spokój.

użytkownik usunięty
funkyman

W porównaniu z innym prequelem- Batmanem Początek wychodzi naprawdę słabo.
Scott nie może kręcić już historycznych filmów. W tym filmie aż widać brak pomysłów. Sposoby ukazywania scen,osób, motywów itd. wszystko już było w Gladiatorze, Królestwo Niebieskie, Helikopterze. Wady i zalety już omówiono wyżej. Do obejrzenia z dystansem w niedzielne popołudnie, bo to średni film, ale na pewno lepszy niż telewizyjna papka i jeszcze gorsze papki z kina

ocenił(a) film na 5

Najlepsza z całego filmu była skoczna muzyczka podczas palenia tej wioski chyba Godwina:) hehe
A film słaby.