Ja nie wiem co wszyscy chcą od tego filmu... Moim zdaniem był lepszy od "Gladiatora". Nie nudziłam się na nim, zarówno rola odegrana przez Russella Crowe'a, jak i Cate Blanchett to profeska, zresztą wątek miłosny był bardzo ciekawie zrobiony (szczerze to myślałam, że to będzie takie trochę przesłodzone, a był to jeden z ciekawszych wątków miłosnych jakie kiedykolwiek oglądałam). Sceny z walk również zwróciły moją uwagę, a co do faktów historycznych, to uważam, że trzeba troszkę przymknąć na nie oko, bo to nie film dokumentalny na kanale historycznym.
Oczywiście muzyka świetnie dobrana do scen. Nie rozumiem was ludzie!!^^