Jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu że Crowe pędzi w stronę bohaterów od filmu Gladiator zaczynając.Aczkolwiek w międzyczasie grał role które pokazały jego wszechstronność i przyznam,w moim przekonaniu,aktorstwo njawyższej klasy.Niemniej wolę na razie unikać szufladkowania tego aktora.Film dla mnie trochę chaotyczny i niespójny,Kate Blanchet jak zawsze doskonała.Ocena 7/10.Dodam że Max Von Sydow zagrał rrrrrrewelacyjnie,majstersztyk dla mnie.
Widzisz jesteś troszkę w błędzie.Oglądałem z nim raz wywiad i twierdzi że nie chce grać bohaterów tylko zwykłych ludzi.
Wypowiadał się tak przy filmie "Stan gry".
Z pewnością masz rację.No cóż,nie słyszałam tej wypowiedzi.Wyraziłam swoje zdanie i naprawdę bardzo chciałabym go zobaczyć w różnorodnych produkcjach.Dla mnie jest to aktor z wielkim potencjałem,a przede wszystkim jest perfekcjonistą mimo że rola Robina w jego wykonaniu to raczej porażka.
Porażką nie jest jego gra lecz cała fabuła tej wersji, która jest słaba i ciężko się to ogląda widząc przed oczami wersje z Kevinem Costnerem.W nowej wersji Russel strzelił 2 razy z łuku i było po filmie :)
Dla mnie jego gra w tym filmie jest porażką,z nielicznymi wyjątkami i będę się tego trzymać.Być może masz inne zdanie.Ale zgadzam że film ogląda się ciężko,a porównanie do wersji z Kevinem Costnerem?Nie brałam tego w ogóle pod uwagę.Pozdrawiam.
Temat w zasadzie powinien być przypięty do aktora a nie do filmu, ale skoro już o tym mówimy, to warto wspomnieć, że Cate Blanchett trzyma klasę równie wzorowo (a wręcz nabiera jej w kolejnych filmach). Pozdrawiam fanów Russella, Cate i tej produkcji ;]