6,9 127 tys. ocen
6,9 10 1 126686
5,9 36 krytyków
Robin Hood
powrót do forum filmu Robin Hood

To wielki mistrz,na pewno film będzie niezapomniany,jak wszystko co zrobił,może rozmachem przebije Królestwo niebieskie...zobaczymy!

GGGGG_2005

Racja. Takie filmy jak "Helikopter w ogniu" czy "Gladiator" pokazują, że facet potrafi robić wspaniałe filmy. Liczę, że nowy "Robin Hood" będzie właśnie czymś co zachwycało w wyżej wymienionych filmach. Czekam na premierę tego filmu, z pewnością na niego pojadę.

Damianuss1

Gladiatora nie będę krytykował, po prostu za tym filmem nie przepadam, kwestia gustu. Jedyne (moim zdaniem) co w Gladiatorze jest genialne to ścieżka dźwiękowa, soundtrack Zimmera jest genialny.

Ale Helikopter w Ogniu (i tego statementu będę bronił własną piersią) to film Idziaka a nie Scotta, w tym filmie nie ma żadnej reżyserii a jego fenomen opiera się na fantastycznej technice przy której Scott ani na chwile nie maczał swoich paluszków.

Nie przepadam za Ridleyem, nie podoba mi się jego narracja. Moim zdaniem wypalił się już jakiś czas temu bo jego starsze filmy zdecydowanie były lepsze.

Pozdrawiam,

_GuZiEc_

Pamiętaj ,Guziec,że taki dyktator planu jak Ridley Scott jest perfekcjonistą i żaden kadr filmu nie przejdzie bez jego aprobaty,żaden dialog czy ujęcie,i zaden Idziak...Wszystko zatwierdza,albo mówi jak to widzi,albo jak to chce pokazać reżyser,jest przy montażu i to powoduje że jest ,,autorem" efektu końcowego.Sam ma przecież doskonałe wykształcenie zawodowe i liczne talenty jak rysunek,malarstwo,scenografia,zna się na tym...
To robota geniusza Scotta !!!

_GuZiEc_

Właśnie położenie głównego nacisku na "fantastyczna technikę" jest tym, co wyróżnia ten film z setek innych o wojnie, a to zasługa Ridleya. Nadmierna ingerencja reżyserska mogła ten film tylko schrzanić na maxa. Scott umiejętnie i nieomal niezauważenie prowadzi tok narracji i za to mu chwała się należy wielka. Mógł mocniej interweniować i zrobić z tego militarystyczny fajerwerk o "wesołych chłopakach" z M16 niosących wolność uciśnionym. Mógł także zrobić z tego przegadany, niestrawny gniot o tym jaka to wojna jest zła i niedobra. On zaś wybrał opcję "zerową": jak najmniej ingerencji, jak najwięcej "klimatu". I za to go cenię! I w tym widzę jego wielkość.
A tak a propos, to każdemu proponuję by obejrzał sobie wersję reżyserską "Królestwa Niebieskiego". Taki sobie film o krucjacie zamienia się w niesamowity filozoficzny traktat o przeznaczeniu i roli Boga w całej tej historii. Oraz o wielkich i małych ludziach w nią zaplątanych jak - mądry Saladyn zmuszony do wojny przez własnych fanatyków jak Muslim Grandee, zżerany przez kompleksy Gwidon de Lusignan który za wszelka cenę chciał dowieść, że jest królem więc sam parł do wojny mażąc o triumfie jaki da mu mocną pozycję na tronie jerozolimskim, fanatyczny głupiec, Wielki Mistrz Templariuszy - Gerard de Ridefort, czy barwny podlec bez skrupułów - Renald de Châtillon który był tej wojny sprawcą (zabił podczas napadu siostrę Saladyna).

ocenił(a) film na 7
GGGGG_2005

Ja tez postrzegam Ridleya Scotta jako jednego z najciekawszych obecnie reżyserów. Doskonały warsztat, doskonałe "malarskie" ujęcia, dbałość o szczegóły i inne. Jego niemal wszystkie filmy są albo dobre albo bardzo dobre. Niech kręci cokolwiek. Każdy jego film oglądam w kinie i jestem przeważnie zadowolony z rezultatu. Odpowiada mi każdy temat czy to historyczny, czy sf, czy dramat. Nie ma wątpliwości, że Robin Hood będzie co najmniej dobrym filmem. Czekam na jego nowe projekty: Shadow Divers (temat osobiście mi bliski o łodziach podwodnych), Nowy Obcy i "Wieczna Wojna", która może być dla gatunku sf tym czym dziś jest Avatar.

ocenił(a) film na 10
GGGGG_2005

Hej ale nie zapominajmy że Scottowi też zdarzały się wtopy jak np. Naciągacze , W sieci kłamstw , Hannibal , Sztorm , G.I. Jane czy Królestwo niebieskie

ocenił(a) film na 8
patryks83

No ale ty chyba zapomniałeś że każdy ma swój gust i ocenia film według siebie.Te filmy co ty wymieniłeś są jak dla mnie dobre lub bardzo dobre a w przypadku filmu "Królestwo niebieskie" (w wersji reżyserskiej) mogę szczerze powiedzieć że uważam ten film za arcydzieło ale jak przypominam to jest tylko moja ocena więc żeby nie było tu jakiś głupiutkich odpowiedzi jeśli chodzi o ten film

wisniorzech

Dokładnie,ja " Królestwo Niebieskie " cenię sobie bardziej nawet od " Gladiatora " - może dlatego że ten drugi film jest już dość mocno eksploatowany przez telewizję a " Kingdom of Heaven " nie,poza tym,Królestwo jest filmem bogatym wewnętrznie / ten koloryt,przeplatanie się kultur,religii,charakterów - moim zdaniem ten film można odkrywać na nowo a wersja reżyserska to prawie inny film.

ocenił(a) film na 10
wisniorzech

Tak ale w jesteście fanami Ridley Scott i nie jesteście obiektywni.

patryks83

Fanem Scotta bym się nie nazwał bo nie widziałem wszystkich jego filmów - znam przede wszystkim: " Obcego "," Łowcę Androidów "," 1492 Odkrycie Raju "," Gladiatora "," Helikopter w Ogniu " i " Królestwo Niebieskie ",więc wiele mam jeszcze do nadrobienia ;)

ocenił(a) film na 8
patryks83

Wcale nie jestem fanem Scotta po prostu te filmy bardzo mi się podobają i kropka,nie ma co dyskutować na temat kto co lubi , jaki film itd......

wisniorzech

To prawda....cały ten temat opiera się tylko na kwestii gustu. Ciesze się przynajmniej że nikt tutaj nie zjechał mnie odrazu tylko dlatego że mam inne zdanie jak to zwykle bywa.

Nie pamiętam kto tam napisał że Scott jest dyktatorem planu. Jest to niewątpliwie prawda, aczkolwiek znam większych "dyktatorów". D. Fincher podobno potrafi powtarzać koło 70 razy jedno ujęcie aż nie będzie dokładnie tak jak on sobie tego życzy. I moim zdaniem to widać. W filmach Finchera, w Zodiaku w BB, już nawet w drętwym Azylu nie mówiąc o poprzednich hitach. Tam naprawdę widać perfekcjonizm moim zdaniem. Scotta uwielbuiam za Obcego, Łowcę, Thelmę i.... to tyle. Uważam że reszta filmów jest już po prostu naciągana reżysersko. American Gangster np. dla mnie był potężnym rozczarowaniem (nie, bynajmniej nie spodziewałem się filmu akcji jakby ktoś pytał)W sieci kłamstw moim zdaniem uratowane tylko przez wyśmienite aktorstwo. Crow, DiCaprio i Strong byli świetni. I to samo powiedziałbym o innych filmach. Większość z nich po prostu, MOIM ZDANIEM broni się niebywale fantastycznym warsztatem.

Śmiem zaryzykować nawet stwierdzeniem, że Ridley przekłada warsztat ponad reżyserie w stricte tego słowa znaczeniu. Bo to musi przyznać każdy. Każdy film Scotta jest niebywałym arcydziełem warsztatowym, tylko cierpi na tym narracja.

Nie podważam talentu Scotta, nie wątpię że on go posiada, po prostu moim zdaniem zatracił go na rzecz tego "perfekcjonizmu", powołałem się na Finchera bo uważam, że style narracji w ich filmach są podobne. Wydaje mi się że Fincher wygrywa.

Pozdrawiam

_GuZiEc_

Dodam tylko jeszcze, że jest jeszcze jedna strona Ridleya Scotta za którą bardzo go lubię. I to jest produkcja. On do spółki ze swoim bratem (ale nie zawsze) wyprodukowali kilka naprawdę nieprzyzwoicie dobrych pozycji i tego mu winszować.

Widział ktoś "Firma:CIA"? (czy tam sama "Firma" nie pamiętam). To taki mini serial. Trzy filmy po 90 minut. No powiem szczerze że byłem zachwycony, rewelacyjne szpiegowskie kino zbliżone do filmów noir. Drugi odcinek trochę ciekawy ale pierwszy i trzeci...rewelacyjnie oddano klimat zimnej wojny. Brawo Scott!!!

_GuZiEc_

*cienkawy :P ten drugi nie ciekawy tylko cienkawy :)