6,9 127 tys. ocen
6,9 10 1 126686
5,9 36 krytyków
Robin Hood
powrót do forum filmu Robin Hood

Właśnie przeżyłam szok, bo dowiedziałam się, że w tytułową rolę wcieli się niestety Russell...Przy całym szacunku dla tego aktora, ale pasuje do tej roli jak pięść do nosa...Jestem totalnie rozczarowana...
Już w ogóle pomijam fakt, że nie powinno robić się remaków takich kultowych i niezapomnianych filmów jakim był Robin Hood z Costnerem.
Ech...zniechęciłam się...nie wiem czy mam ochotę to oglądać...

ocenił(a) film na 6
aluna8

a czemu twierdzisz, że Crowe nie podoła? Moim zdaniem, pokaże całkiem innego Robina i będzie to inny film niż Książe złodzieji, przynajmniej na to licze...

m_szymon

Ciężko mi to określić...po prostu mi mega niepasuje do do tej roli...Oczywiście na pewno pokaże zupełnie innego Robina, pytam się tylko (siebie samej) czy ja chcę innego Robina? No i odpowiedź brzmi: Nie - niestety, ale zbyt wiele emocji wiąże się ze starszą wersją i chyba taką wizję chcę zachować. No ale może obejrzę, żeby się przekonać.

aluna8

Russell jest ok, musi tylko zrzucić jakieś 15 kilo:), Nie wyobrażam sobie że Robin H. mógłby być takim spaślakiem, prawda:)?

nilss

Costner kultowym Robinem? Dobre sobie. Oczywiście to rzecz gustu i dlatego możemy sobie tutaj podyskutować. Dla mnie jedynym słusznym Hoodem był serialowy Michael Praed. Russel też nie podoła temu "jedynemu" wizerunkowi.

OLD_VHS

Ciężko mi się odnieść do tego aktora, gdyż serialu nie oglądałam. Patrzę tylko przez pryzmat filmu.

aluna8

Po pierwsze: kto powiedział, że to remake?! O ile wiem, to wręcz przeciwnie. Po drugie: niestety, ale film z Costnerem do udanych nie należał, raczej był dowodem amerykańskiej ignorancji względem tematu, więc pora, żeby ktoś ten ostatni wizerunek zrehabilitował czymś sensownym. Zresztą - filmów o Robinie jest już tyle, że nawet jeżeli z tego filmu wyjdzie gniot (w co zaczynam wątpić, mimo że też byłam sceptyczna z początku), to przecież szkody nikomu nie zrobi, bo wyobrażenia mamy już wyrobione i najwyżej tego nie przyjmiemy. A może właśnie dostaniemy coś, na co warto było czekać. Tak czy inaczej, czekam niecierpliwie i zamierzam go z zainteresowaniem obejrzeć - niezależnie od tego, czy to się będzie wiązało z zachwytem, czy z krytyką :)

Ilmariel

No źle się wyraziłam, chodziło mi bardziej o kolejny film o Robinie. Ale jednak będę broniła filmu z Costnerem - dla mnie to jeden z tych, które oglądałam już 100 razy i nigdy mi się nie znudzi. Pomijam tu wątki historyczno-biograficzne, gdyż kompletnie nie znam prawdziwej historii Robin Hooda. Po prostu chodzi o to, że dla mnie to film niezapomniany, łączący w sobie wszystko to, co dobry film na zrelaksowanie powinien mieć - ciekawa historia, humor, miłość, czarny charakter, piękna muzyka. A jak patrzę na zwiastun nowego Robin Hooda to widzę krwawą, nieromantyczną, nieśmieszną sieczkę :/ No ale mam nadzieję, że tak nie będzie.

ocenił(a) film na 6
aluna8

Chryste, mam szczerą nadzieję, że to nie będzie romantyczny i śmieszny film w stylu "Costnera", tylko porządny i niełzawy film przygodowy.

zresztą to straszne, by kojarzyć Robina tylko z twarzą Costnera, a co z Errolem?? ;P

ocenił(a) film na 8
aluna8

Hahaha mam podobnie, Crowe pasuje co najwyzej na Will'a Szkarłatnego (tęgi zakapior), dobry robin to Michael Pread. Taki mam, że tak powiem utrwalony wizerunek. Ale obejrzeć warto pewnie będzie, Russell to niezły rzeźnik, wiec zapowiada sie krwawo ;)

A jesli ktos zbyt przezywa, ze mu to spierniczy całą wizje robina, to niech nie patrzy ;P
Kostnerowy robin był jakis taki... idealny.

pejotl79

Tęgi zakapior! ;D Serio, myślałam, że obsadzili Raya Winstona, ale patrzę - nie, to Russell znowu da komuś po mordzie ;)

Costnerowy Robin był taki... łysiejący.

Wszystko sprowadza się do jednego - Michael Praed i tylko on.

ocenił(a) film na 7
aluna8

Typowe babskie gadanie.
Robin Hood z Costnerem to kultowy i niezapomniany film? :P Rofl - jedynie dzięki świetnej piosence Bryana Adamsa ludzie o tym filmie pamiętają. Sam film był bardzo przeciętny.

Nie powinno się robić remake'ów kultowych i niezapomnianych filmów? TO NIE BĘDZIE REMAKE! To zupełnie inna historia.

Totalne rozczarowanie Russellem w roli głównej? To masz rzeczywiście problem - jeszcze nie widziałaś filmu a już jesteś TOTALNIE rozczarowana samą obsadą. Rada dla ciebie - lepiej nie oglądaj filmu.

"Ech...zniechęciłam się...nie wiem czy mam ochotę to oglądać..."

N/C


A co do samego filmu to się jeszcze zdziwisz - 130 milionów dolarów budżetu i Ridley Scott za kamerą filmu którego akcja dzieje się w lesie. Z tego wyjdzie coś obłędnego...

aluna8

mała ciekawostka odnosnie "kultowego" filmu z Costnerem, nie będę pisał o nieznajomości tematu, bo juz ktoś to wspomniał, napiszę tylko że w serialu z Preadem po raz pierwszy pojawia się postać saracena w historii Robin Hooda, film z Costnerem bardzo chętnie wykorzystał ten pomysł :) ciekawe czy saracen pojawi się też w tej wersji :) nie sądze

ocenił(a) film na 10
aluna8

Uwielbiam Russella jako aktora, ale też mi jakoś nie pasuje na Robin Hooda. Filmy z Costnerem były też przeciętne. Mam inną wizję tej postaci, ale może Crowe pokaże Robina z innej strony, więc chyba pójdę na to do kina ;)

aluna8

Z całym szacunkiem, ale tylko jedna ekranizacja historii Robina była kultowa i to na pewno nie ta z Costnerem. Film o którym piszesz to była wesoła opowiastka, silnie podparta marketingowo piękną (:\) piosenką, a nie historia wielkiej legendy. Kultowa jest i pozostanie do końca świata wersja serialowa z Praedem.
Co do Russella jako Robina również mam zastrzeżenia. Jak się o tym dowiedziałam dreszcze przeze mnie przeszły i się skrzywiłam. Ale Crowe jak wiadomo dobrym aktorem jest. Nie raz już mnie zaskoczył i raczej nigdy nie zawiódł. Potrafi wiarygodnie i wyraziście wykreować każdą postać. W związku z tym idę na kolejnego Robina tak z ciekawości.

Marion_3

Osobiście również uważam, że Crowe jakoś nie pasuje do Robin Hood'a. Po prostu za duże je. A odnośnie ekranizacji z Costnerem to dla mnie była bardzo dobra. Nie kultowa i godna zapamiętania, ale idealna na piątkowy wieczór przy winie. A po seansie jeszcze Brian zaśpiewał i odlot zupełny - budzisz się następnego dnia. Jednakże dla mnie Costner jak dla mnie był przyćmiewany przez Morgana Freemana, a przede wszystkim przez Alana Rickaman, który ma w sobie po prostu to coś czego Costner nie ma i dlatego grana przez niego postać szeryfa była tak wyrazista.
Jednym zdaniem - Costner "grał" Robin Hooda, Rickman grał Szeryfa N., a Russel to twardy chłop i dla mnie pozostanie gladiatorem, bo bądźmy szczerzy geniusz z niego słaby.

ocenił(a) film na 8
aluna8

aluna, ale po co to tak przezywac. zrobili remake i tego nie zmienisz juz, a jesli ci sie nie podoba, to przeciez nikt cie nie zmusza do ogladania ;) a moze akurat ci sie spodoba... xD ja uwielbiam Crowe'a wiec tego Robin Hood'a napewno nie przepuszcze ;)

3manko ;)

ocenił(a) film na 8
aluna8

Russell jest wspaniały. Ciekaw jestem tego filmu.

ocenił(a) film na 7
aluna8

Jeżeli Robin Hood to tylko Michael Praed. W tamtym serialu było coś niesamowitego w jego roli. Ten aktor był żywy, podobny do nas, taki zwykły chłopak z wioski a jednak niezwykły i wspaniały. Serial był genialny nie tylko poprzez tą rolę ale i inne a także elementy fantasy...Tamte czasu już nie wrócą. Hollywood podąża zupełnie inną ścieżką. Dobrze, że nowego Robin Hooda kręci przynajmniej Brytyjczyk i to sam Ridley Scott. To będzie zupełnie inne spojrzenie na tą legendę i oto chodzi. Chciałbym tylko, żeby film był choć trochę podobny do "Waleczne Serce" i "Królestwo Niebieskie".

aluna8

Oczywiście, że można Lesera oceniać przed premierą, bo mamy już kilka trailerów i widać, że gra DOKŁADNIE tak samo jak w Gladiatorze, ma tylko inne kwestie do odczytania, nawiazem mówiąc bardzo podobne do tych z Kingdom of Heaven. Przy kości, bez akcentu i na dodatek od pierwszych zdjęć przypomina mi tylko jedna postać, którą notabene baardzo lubiłam:
http://www.brak.yoyo.pl/grafi.jpg

Co do filmu z Costerem, a tym bardziej serialu z Sherwood - one miały coś, czego obawiam się już coraz mniej będzie 'nam' dane oglądać;'

aluna8

Wszyscy zapamiętali Rusela jako Gladiatora, a to niedobrze. No może z jednej strony to niezły plus, ale większość sądzić będzie jednak, że to klapa. Ja cieszę się jedynie z tego, że obejrzę w końcu jakiegoś poważnego Robina. Nie to co z Costnerem(nie to żebym go nie lubił, ale nowy Robin rzuci światło na nowe wyobrażenie).