Połączenie średniowiecza z II wojną światową - bo mamy film sensacyjny, film szpiegowski i film wojenny w jednym filmie, tyle że w realiach średniowiecza. A ta bitwa na brytyjskiej plaży to średniowieczny "Szeregowiec Ryan", tyle że desant na plażę w odwrotną stronę - na brytyjską plażę, nie francuską plażę. A to jak szpieg na brytyjskiej plaży meldował za pomocą gołębia pocztowego o planowanej inwazji na Wielką Brytanię to średniowieczna "Igła". Jeszcze takiego filmu kostiumowego o średniowiecznej Europie, jak "Robin Hood" Ridleya Scotta, to nigdy w życiu nie widziałem. Po prostu połączenie średniowiecza z II wojną światową. Czyngis Han by tylko zzieleniał z zadrości, jakby się o tym dowiedział!