patrzac na obsade i autorow oczekiwalem dziela na poziomie gladiatora... a po godzinie w kinie, czekalem az pojawia sie napisy koncowe (niestety film mecz widza ponad 2godziny ). Film podchodzi pod braveheart + jakies inne wymysly, ze swieca szukac scen rodem z Robina Hood`a. szkoda mi czasu spendzonego w kinie!!
Brawo tyle że to nie jest typowy film o Robin Hood'zie. Miał on na celu pokazanie "prawdziwej historii" Robina i sposobu w jaki powstała legenda. Wystarczyło się wcześniej choć odrobinę zainteresować filmem żeby dojść do wniosku że ta wersja Robina skończy się w miejscu w którym inne się zaczynają.