obejrzec trzeba ale jeżeli russell crowela mozna porownc z kevin costnerem to reszta sie chowa w starym robinie byl Freeman slater i pare innych wyrazistych postaci i dobrych aktorow wiec nie tylko costner byl na pierwszym planie ale reszta miala znaczenie a tu to tylko robin hood a jego brygada byla dalekim tlem , Marion też brzydsza:) (to oczywiście żart)nie ma scen takich pamietnych jak "dmuchnela mu w luk i nie trafil" czy wiseli razem na linie, czy ta strzala z którą kamera leciala, hmm generalnie juz malo z niego pamietam::P a o jakiejs piosence typu brian adams to mozna pomarzyc tylko tyle ze byl dluzszym filmem od tego z costnerem:P hmmm tylko raz napadli i oddali lup biednym i to bylo jakies takie wymuszone scenariuszem:P, i nie mowcie ze dopiero na koncu filmu stal soie robin hoodem za ktorego wysnaczono okup bo to zaden argument. pozdr