6,9 127 tys. ocen
6,9 10 1 126689
5,9 36 krytyków
Robin Hood
powrót do forum filmu Robin Hood

idąc na ten film doskonale wiedziałam, że nie mogę się spodziewać tego samego, co już było. sama osoba Russela Crowe'a świadczy o tym, że film będzie odstawał od poprzednich.
i tu zaczynają się minusy. Crowe jako Robin? Dobry aktor. Ale począwszy od ogólnej aparycji, budowy (zbyt muskularnej jak na smukłego i zwinnego łucznika z Sherwoodu), na jego filmowym wieku w chwili dotarcia do Anglii skończywszy - kiepski pomysł. Jeśli to ma być początek legendy, to Robin nie może mieć blisko 40 lat na karku. No dobrze, 35. I tak jest to za dużo.
Lady Marion. 'Byłam starą panną gdy wychodziłam za mąż. Tydzień później mój mąż wyjechał na krucjatę i czekałam na niego 10 lat'. Znowu prosty rachunek. Jeśli to początek legendy, a ona ma już po 30 (ile wtedy miała kobieta, by być starą panną, 24-5 lat?), to po przejściu wszystkich dalszych przygód, gdy Robin wreszcie się z Marion zwiąże, ta będzie miała koło 40. Taka stara panna dziewica.

oczywiście, można to przetrwać zakładając, że słowa Scotta 'i tak rozpoczyna się legenda (lub: narodziła się)' jedynie sugerują, że na bazie jego 'prawdziwej' historii powstała legenda o Robin Hoodzie z lasu. ale kwestia wieku głównych bohaterów to nie jedyny mankament.

jak już kilka osób powiedziało, film jest niemiłosiernie wydłużany przez zbędne sceny, dłuży się strasznie. finałowa scena walki byłaby zaś bardzo dobra, gdyby nie Marion w zbroi, prowadząca na rzeź niewiniątek bandę chłopców z lasu, którzy jadą na koniach w łachmanach i bez specjalnego uzbrojenia. jadą na armię francuską, a sama Marion atakuje największego gabarytowo przeciwnika. kiepski, kiczowaty pomysł, który tylko w Stanach może przejść przez ręce montażystów niezmieniony.

oczywiście, film ma wiele zalet. wspaniałe ujęcia przyrody, dobra muzyka (choć nie rewelacyjna), ciekawe sceny bitewne. jednak po Ridleyu Scott'cie spodziewałam się czegoś więcej.

niestety, ostateczne wrażenie jest jedno. mam dość amerykańskiego dopisywania 'prawdy historycznej' do wspaniałych europejskich legend. ten film utwierdził mnie w przekonaniu, że filmom takim jak 'Robin Hood' 2010, 'Król Artur' 2004 czy 'Tristan i Izolda' 2006 mówimy stanowcze NIE.

ocenił(a) film na 5
kajach

do powyższych minusów dodałabym jeszcze kompletny brak chemii między Marion a Robinem, niestety film mnie bardzo rozczarował.
Ot takie niedzielne kino do obiadu.

Co do sceny z Marion i chłopcami z lasu - jedyne wytłumaczenie jest takie, że dali jej się tak bardzo we znaki grabiąc gospodarstwo, iż postanowiła się ich pozbyć raz na zawsze :) To był ten moment kiedy film mnie wybitnie rozbawił i zjechał dobrych kilka oczek niżej.

kajach

Szczerze przyznam, że nie wiedziałam o czym jest ten film jak na niego szłam :) spodziewałam się prawdziwej historii Robin Hood'a...a tu kolejny Gladiator ;/ no nie pasuje mi i tyle :) uwielbiam Crowe'a, uważam że jest świetnym aktorem i sporo się po nim spodziewałam, ale...ogląda się to jak jakąś tanią podróbę :(((( większość filmu to jedna wielka nuda, nic się nie dzieje, dosłownie nic ;/ Widz czeka na jakąś walkę...nic :) mamlanie i blablanie :/ i oczywiście tak jak się spodziewałam, fajna końcowa scena, choć zgodzę się jak najbardziej że Marion wojowniczka wraz z chłopcami na kucykach to już typowa amreykańska przesada :) scena fajna ale ... trwała niecałe 5 minut !!

Jeden wątek mnie niesamowicie rozśmieszył - kiedy i gdzie Robin zdążył zakochać się w Marion ?? nie zerknęli na siebie kilka razy, nie zagadał do niej prawie w ogóle a później raptem bam "kocham cie Marion" :D
Sceny walki, miny Crowe'a, nawet muzyka - Gladiator ;/
No ale Gladiatora się nie powtórzy niestety ;/
Nie podobało mi się, strata czasu bo tylko tyłek w kinie boli a ludzie naokoło krzyczą że bulwersuję się na głos ;)

Nie chcę jednak tak całkowicie niszczyć słownie tego filmu, technicznie był dobrze zrobiony, ładne ujęcia, fajna scenografia, etc etc :)

Ale ja nadal pamiętam Robin Hood'a - lisa z bajki z dzieciństwa :) a Crowe ani trochę tym lisem nie był :((

użytkownik usunięty
de_sade

Taaak, bo wszyscy znaliście Robina osobiście, wiecie ile miał lat i jak wyglądał ;)
Szkoda, że niektórzy zapominają, że to legenda (do def. legendy odsyłam Was na wikipedię).
de_sade, trzeba było pójść na Iron Mana 2, lub jakiś podrzędny slasher, tam jest akcji i walki pod dostatkiem. Nikt nie zapowiadał, że ten film będzie sieczką bez fabuły.
Chcecie pozostać przy legendach z dzieciństwa - Wasza sprawa, ale nie objeżdżajcie dobrego filmu tylko dlatego, że dla Was nie jest zgodny z legendą, którą poznaliście w dzieciństwie, bo jest to ... dziecinne ;)
I na koniec przykra informacja dla Was - św. Mikołaj nie istnieje :O :D