6,9 127 tys. ocen
6,9 10 1 126689
5,9 36 krytyków
Robin Hood
powrót do forum filmu Robin Hood

każdym kolejnym filmem tłucze nas po głowach swoimi utopijnymi wizjami świata i łaja dyżurnymi obsesjami na temat kościoła, wiary, religii etc
sprzedać swój punkt widzenia - jak najbardziej, w końcu min. za swoją kasę kręci te filmy, jednak brak finezji, i maniakalne powracanie do tych samych wątków męczy, i psuje radochę oglądania

w tym wypadku, legenda robin hooda posłużyła wyłącznie jako pretekst do bogoojczyźnianej, w brytyjskim wydaniu, fantazji na temat patriotyzmu, granicy wolności, wierności, uczciwości i takich tam...generalnie chodziło o pokazanie jacy to angole są zajefajni.

druga sprawa zahacza niemalże o tematy ontologiczne, egzystencjalne + sporo innych mądrych terminów. a wszystko ukazane przez pryzmat łucznika (jednego z podlejszych jednostek w armii). on to, jak to w ridley-owskich filmach bywa, łączy w sobie cechy filozofa, mistrza fechtunku, stratega, trybuna ludowego, altruisty oraz wiele innych. zdecydowanie przaśny, lekko nieokrzesany ignorant, z rozsądną dozą charyzmy w zupełności by wystarczył <<przyponijcie sobie scenę z "ksiącia złodziej" kiedy to morgan freeman podaje lunetę costnerowi, a ten...ubaw po pachy:) >>

rzecz jasna dostało się też chrześcijanom...tym razem już bez żadnego znieczulenia. temat rzeka, zatem - kto widzi ten widzi, a kto nie, ten przynajmniej zdrowszy :)

doskonałym podsumowaniem "dzieła" są jedne z ostatnich scen: kiedy to białogłowa a w dodatku szlachcianka siecze srogo francuskich żołdaków, oraz gdy wychudzone bidulki z sherwood-skiego lasu, ramię w ramię (ze swoimi niedawnymi ciemiężycielami) śmiało stawiają czoła zaprawionej w bojach armii inwazyjnej. no i best of the best - krew i morze zalewają oczy, łuk i strzały nasiąknięte słoną wodą i ten bezbłędny strzał...chociaż hej - to być może jedyne sensowne nawiązanie do legendy :P

kiedy zasiądzie się przed ekranem i spojrzy na film z perspektywy ostatnich perełek, to i scenografia może cieszyć, i kostiumy się podobać, i historia wciągać...ale tylko wtedy :P
bo z robin hooda pozostał tylko kaptur