ciekawie ujęty oklepany przecież temat, prawdziwego Robin Hooda poznajemy w zasadzie dopiero w ostatnich kadrach filmu. Dobrze zrobione sceny batalistyczne, dbałość o kostiumy, scenografię, niezła rola Russela i Cate (ach ta Cate - jest taka brzydka, ale w jej uśmiechu jest to coś ;-)) Moim zdaniem warto go zobaczyć - choćby po to aby pod tytułem "Robin Hood" obejrzeć coś zupełnie innego niż to, czego się podziewamy mając w pamięci film z Costnerem