PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=593114}

Robokalipsa

Robopocalypse
6,9 16
ocen
6,9 10 1 16
Robokalipsa
powrót do forum filmu Robokalipsa

Czytałem książkę.

użytkownik usunięty

I muszę powiedzieć, że jest dośc przeciętna. Historia ciekawa - to na pewno. Wypełnia lukę w historii walki z maszynami, którą zostawia np Terminator czy Matrix, ale nie wciąga tak jak powinna i nie przekonuje mnie płytkość postaci. Może to kwestia specyficznej narracji - nie wiem.
Nie mniej, widać, że książka ewidentnie była pisana z myślą o scenariuszu - w jej pisaniu pomagał z resztą Spielberg i że będzie to film kładący na łopatki.
Jest sporo wątków - wiele różnych postaci, których losy w jakiś sposób się splatają, są roboty (dobre i złe) a przede wszystkim MERYTORYKA, bo autor jest specjalistą ds. robotyki i po prostu wie o czym pisze, a nie pisze na ślepo.
Nie mam pojęcia kto kogo miałby zagrać. Hemsworth - tylko Jack Wallace albo Marcus Johnson, ale ten ostatni ma epizodyczną rolę. Anne Hathaway - nie mam pojęcia, nie ma tam takiej postaci. W roli głównej - chyba Sam Worthington by pasował.
Na pewno reżyser musi rozbudować niektóre historie i zrezygnować z tych mniej ciekawych, inaczej każdy bohater dostanie po 20 minut filmu :)

dla mnie ksiazka jest tragiczna ciezko sie ja czyta, choc historia jest dobra ale narracja jest zenujaca

Marley

Zgadzam się, że narracja jest jak dla mnie ciężka i przez to niestety ksiązka nie wypada za dobrze. Dodatkowo historia, którą już gdzieś widzieliśmy (Terminator) nic nowego nie wnosi. Nie czytałem tej książki z jakimś napięciem i entuzjazmem. Jest po prostu przeciętna i mam nadzieję, że film będzie lepszy, chociaż jak to z ekranizacjami książek bywa, jest przeważnie gorzej...

Książka napisana kiepskim językiem, nudna niczym nie zaskakująca fabuła, którą mieliśmy już w setkach innych filmów/książek.

Tak jak pisze yebaniec płytkie postacie, od siebie tylko dodam, że moim zdaniem dramatycznie płytkie. Mnóstwo wątków z tak zwanej "dupy", jak wykradnięcie nadczłowieka-dziecka przez ranną kobietę z w pełni strzeżonego obozu pracy tak po prostu albo zlot wojsk na alasce, nie mówiąc już o tym, że super zaawansowana technika nie wpadła na pomysł, aby swoje roboty po prostu uzbroić, tylko mamy 100 stron opisów robotów kroczących, które muszą do człowieka podejść aby go zabić itd. itd.

Dla mnie srogie rozczarowanie, biorąc jednak pod uwagę poziom umysłowy amerykańskiego widza i jego potrzeby, efekty specjalnie pewnie nam to wynagrodzą.

Zgadzam się z Wami w pełni - książka poprostu drętwa, nie oferująca sobą nic więcej niż hmm początkowe zaintrygowanie fabułą, niezbyt jednak głębokie. Znając jednak "Stiwiego" będzie z tego ładne widowisko z 3 krotnie zmienianą fabułą, na potrzeby podlizania się chińczykom, taka teraz moda. Może być nawet tak że miejsce "oswobadzania humanoidów" przeniosą z japonii do chin właśnie ;)
Nie wiem czy zwracacie na to uwagę ale od czasów "świtu żywych trupów" w ameryce jest mania na apokaliptyczne wizje, nie tylko w książkach/filmach - np "world war z" zle też w życiu ! Mają tam np. sklepy z bronią i artykułami surviwalowymi na wypadek klęski żywiołowej albo ATAKU ZOMBIE ! Powaga! A po premierze "Robokalipsy" napewno zaczną sprzedawać gadzety przeciw elektronice, np ręczny generator ładunku elektromagnetycznego EMP gdyby jankesów zaatakowały ich tostery albo mikrofalówki ;) Paranoja poprostu.

Hasan_

Pierwszy raz czytałem, nie oglądałem, taką tematykę i w sumie... pomysł fajny. Widać też, że autor wie trochę więcej na temat robotów niż przeciętny laik, ale wszystko jest według mnie taki, hmm, spłaszczone. Całość dla mnie pisana trochę jak "Zmierzch". Kartki przerzuca się szybciej niż czyta jedną stronę, bo język nie jest zbyt wysublimowany, tak samo jak styl pisania. Pisana pod film, nie skupiamy się na głównym bohaterze i jego jakimś rozwoju wewnętrzno-zewnętrzno bytnym, ale na naaaaapierdalaaaamyyyy sięęęęę! Aj'em buk from Amerika!
- A robot!
- I tu robot!
- AAA! Robot za Tobą!
Na łąkę wyszła młoda hybryda i zaczęła śpiewać do rozlegających się na około odgłosów wystrzałów.
- Robot tu, robot tam, a ja sobie z broniom hasaaaaaaaaaaaaaaaaaam.

pumba_14

Dlaczego nie ma już możliwości edytowania posta, w krótkim czasie od dodania go na forum?!

* Kartki przerzuca się WOLNIEJ, niż czyta jedną stronę.

pumba_14

A dla mnie ta książka jest najlepszym scifi od czasów Odysei Kosmicznej.
Pisana jakby w formie pamiętnika, wielowątkowa, rozdziały zawsze kończą się dobrą puentą.
Patrząc na otaczający nas świat jak elektronika zastępuje coraz więcej ludzkich czynności ta książka dla mnie jest jakby przepowiednią. Tylko bez drwin proszę. Nie jestem nastolatkiem. Przeczytałem w swoim życiu setki książek i tysiące filmów obejrzałem.
Film pewnie spartolą. Za dużo postaci i wątków. Skupią się na efektach i ludzie będą chodzić jak na hobbita.
Lepszy by był z tego serial.
Ale jak już ma być film to wolałbym, żeby reżyserował Neill Blomkamp, ten od Dystryktu 9. Wygląda na to, że on czuje takie klimaty. Jednak licencja już wykupiona a realizacji na razie nie chcą się podjąć.

DARIO_11

Mógłbym powtórzyć słowo w słowo za kolegą wyżej.
Z ekranizacji wyjdzie pewnie to samo co w przypadku "World War Z". Takiej ilości wątków po prostu nie da się zmieścić w ciągu 120 minut.

ManBehindTheMist

Cóż mogę napisać? Tylko to, że zgadzam się z Twoją opinią o poście Dario_11. ;)

A jak budżet pozwoli, to może dociągną film do 180 minut, choć to też mało na wszystkie wątki z książki.
Pewnie wybiorą z dwa, trzy i tylko je fabularnie rozbudują.

Ps. Widziałem na Twoim profilu, że chcesz obejrzeć "Pogorzelisko",szczerze polecam, zwłaszcza finał, chyba jeden z najbardziej zaskakujących w historii ;)
U mnie ma, jako jeden z nielicznych spośród kilku tysięcy filmów ocenę 10/10.

Również zaznaczona "Zielona pożywka" warta poznania, dawno ją widziałem, i do dziś jestem pod wrażeniem.
Mocne 8/10.
To dość rzadki przypadek, że film jest lepszy, ciekawszy od pierwowzoru książkowego.
Sama powieść Harrego Harrisona jest dość przeciętna, pomysł dobry, ale stworzona historia typowa dla tego autora.

"I Have a Dream", ekranizację powieści eco SF, "Nakręcana dziewczyna" , nawet bez połączonego z nią zbioru opowiadań "Pompa nr 5".
To arcy trudna, szczegółowa, wspaniała, a zarazem straszna wizja naszej przyszłości po żywnościowych wojnach genetycznych.
Gdyby powstał film, również powinien być ambitny, nie stać się maskaradą w stylu "World War Z"...

Hmm... Trochę się tu rozpisałem nie na temat... ;)

Pozdrawiam...

DARIO_11

Zgadzam się w pełni z Twoją, opinią, zarówno co do prawdopodobnej przyszłości jak i wniosku o serialu.
Powinna powstać Trylogia, w 1 pokazali by wczesny bunt maszyn, miejskie walki, bunt robotów w Afganistanie itp.
W 2 rodzący się ruch oporu, japońskiego naukowca, super dziecko borykające się z nieznaną mocą...
A 3 - finał, zdobycie kompleksu komunikacyjnego, koordynacja jednostek wojskowych, walka i wymarsz armii z rezerwatu indiańskiego oraz najbardziej spektakularna bitwa na Alasce.
Wtedy by mogli pokazać większość wątków z książki, choć problemem by były z 2-3 główne postacie, skoro e tylu lokacjach by się to działo...
A przecież muszę zatrudnić jakieś mega gwiazdy, żeby ściągnąć więcej ludzi do kin.

Ps. Widziałem, że masz 10 przy Zakazanej Planecie, ja również ją bardzo cenię, na 9/10.
Kilka innych Twoich ocen dla filmów z kręgu fantastyki również odpowiada moim, więc się nie dziwię podobnej opinii o Robokalipsie. ;)
Pozdrawiam...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones