Mówię co z pełną premedytacją. Jeśli ktoś widział "Przekręt" i mu się spodobał to w tym wypadku na 95% będzie tak samo. Osobiście świetnie się przy tym filmie bawiłem. Wyraziste postaci, przemyślana i logiczna fabuła z lekką domieszką drobnych cwaniaczków i wielkich pieniędzy. Trochę czarnego humoru. Szkoda, że nie ma dialogów w stylu Tarantino, ale nie wszystko można mieć. Osobiście polecam film wystawiając mu 8/10.
Być może za to co napiszę fani Przekrętu mnie zabiją...
ale mi jakoś Przekręt nie przypasował (da się oglądać, ale to nie to co lubię za to Revolver i Rock'n'Rolla jak najbardziej..
stąd 9/10 dla tego filmu ;)
Takiego filmu po prostu nie można nie obejrzeć ..
Zgadzam się. Świetny film, cały czas coś się dzieje, na początku nie wiadomo o co chodzi, a potem wszystko się splata. No i świetne teksty i bohaterowie. Choć "Przekręt" ciut lepszy.
ja tam wolę w 100% rocknrolla a nie przekręt, bo jak dla mnie ten film jest świetny, normalnie się w nim zakochałam ;) a przekręt jakoś za szybko mi się oglądało i mnie tak nie wkręcił.
Jeśli już porównywać "Rock'N'Rolla" do "Przekrętu" to osobiście zdecydowanie bardziej podobał mi się ten drugi :) Był bardziej klimatyczny, pokręcony i miał lepszy poziom humoru :)) Jako że "Przekręt" był wcześniejszy, to "R'N'R" wydawał mi się zbyt bardzo podobny w niektórych aspektach do swego poprzednika ;) Richtie powinien trochę zmienić taktykę, bo wątki w jego filmach niebezpiecznie się powielają ;)
Pozdrawiam :)