ale jeszcze nie najgorzej! Naprawdę fajny filmik, momentami nawet śmieszny, z ciekawymi postaciami (jak zawsze u Richiego), tylko trochę za długi i momentami za wolny. Porachunki i Przekręt uczyniły z reżysera gwiazdę światowego formatu, a jego nazwisko rozpoznawalne nie tylko z powodu Madonny. Ale trochę cięższy (choć też jeszcze trzymający poziom) "Revolver" nadszarpnął trochę zaufanie do niego (mówię o sobie). Myślałem że w tym filmie się odkuje, ale Guy nadal szuka czegoś na miarę własnego nazwiska. Szkoda tylko, że wypracowany przez niego własny styl we wcześniejszych filmach brudzi zapożyczeniami od innych (jak na przykład ten obraz - motyw w całości zerżniety z Pulp Fiction). Ale nie ma co narzekać - ogólne wrażenie bardzo pozytywne. Reżyser póki co jeszcze wie jak pozostać Rock'n'Rolla:)