Widzisz, to ten sam reżyser. Dołóż do tego Lock, Stock and Two Smoking Barrels i dojdziesz do wniosku, że ocena tych filmów zależy od tego w jakiej kolejności się je oglądało.

Wiecie niby uważają go za angielskiego czy tam irlandzkiego Quentina Tarantino

Ja bym dorzucił jeszcze Revolver. Tylko że w Przekręcie, Porachunkach i Revolverze był Statham, szkoda ze tu nie bo z Ritchiem dobrze współpracują, zresztą Guy go odkrył.

kurde, nie dobrnąłem nawet do połowy tego filmu. Bardzo odstaje od Snatcha...