najnudniejszy film jaki chyba oglądałam, ciężko było się połapać o co tak naprawdę chodzi, postacie jak dla mnie-były podobne jedne do drugich, zero akcji, męczący jak diabli, ogólnie strata czasu.
Moim zdaniem film na tym polegał, aby ukazać od początku pewną zagmatwaną historię, która zostaje wyjaśniona tak naprawdę dopiero na końcu. Fakt faktem - dopóki nie wiadomo, o co chodzi, ciężko się go (film) ogląda... A co do braku akcji - zaczyna się ona dopiero w momencie, gdy One-Two, Handsom Bob i ten trzeci (nie pamiętam jego imienia/ksywy) okradają po raz drugi Rusków z kasy ;). W mojej opinii to jest najlepsza scena z filmu :). Jak dla mnie genialna historia. Tylko trochę za długi i za nudny początek :P.
Nie rozumiesz najwyraźniej klasy kina jakie prezentuje Guy Ritchie . Masa niesamowitych splotów akcji , następstw , nieprzewidywalnych sytuacji , dobra gra aktorska , to klasyfikuje ten film jako warty obejrzenia wg mnie przynajmniej ;]
Obejrzyj trochę więcej filmów, niż lejdis i galerianki, to będziesz rozumieć i takie ;)