... raczej kiepski. Aktor grający Eltona mocno średni, formuła musicalu o fu, no i świadomość że Elton żyje i ingerował w ten film, więc nie można po nim pocisnac jakoś mnie odrzuca. Poza tym film z filmu wybrzmienia patos który ociera się o cringe. Gdyby to był film po prostu fikcyjny, nie o Eltonie, po 15 minutach bym wyłączyla. Bohemian Rapsody to ż kolei nie tylko dobrze zrobiony film a la biograficzny ale też świetne kino rozrywkowe, które ż przyjemnością może obejrzeć również ktoś kto nie zna i nie lubi Queen.