Wiecie jak to jest, gdy się robi ksero? Tekst na skserowanej kartce zawsze jest mniej
wyraźny. Kalkowany materiał jest coraz gorszej jakości - właśnie tak działają
amerykańskie remaki.
Po jaką cholerę chcą ruszać RHPS? No tak, dla kasy, ale czy zachodni filmowcy
naprawdę nie mają już ani krzty przyzwoitości? Naprawdę mają w dupie, że profanują
legendę? Niech sobie wykopią jakiegoś bohatera narodowego i pomalują jego czaszkę
szminką - na jedno wyjdzie, a szał w mediach będzie nawet większy.
Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, kto miałby to wyreżyserować, kto zagrać Dr.
Frank-N-Furter'a, Riff-Raff'a, Magentę, Columbię.
Jedyne w miarę jeszcze sensowne rozwiązanie, to oddać to Burtonowi:
Brad - Johnny Depp
Magenta - HBC
Columbia - Winona Ryder
Janet to kwestia drugorzędna, pewnie wzięliby jakąś współczesną gwiazdkę popu.
I tutaj zaczynają się schody, ponieważ obsadzenie kogokolwiek innego w przypadku
pozostałych dwóch, wiadomych ról, jest strzałem w stopę. Doskonałości bowiem nie da się poprawić, a w to, że jej dorównają, śmiem wątpić.
Najlepiej niech zostawią klasyk w spokoju.