Syreny istnieją naprawdę i ten film o tym opowiada. Syreny to najprawdopodobniej ludzie, których
kiedyś morze pokochało z wzajemnością. To znaczy nigdy nie umarli, ale zyskali życie na zawsze
w zieleni i błękicie wód oceanów. Po raz pierwszy widziałem syrenę gdy byłem dzieckiem.
Poszedłem z tatą na plażę wieczorem i nagle ujrzałem zgrabną kobietę podążającą
majestatycznym krokiem ku wodzie. Weszła do niej i po chwili zniknęła na naszych oczach. Tata
nie kazał nic mówić mamie. Na brzegu znaleźliśmy tylko suknię i żadnych rzeczy osobistych. Następnego dnia spotkaliśmy starszego mężczyznę, który był rybakiem koło Łeby. Opowiedział nam historię o syrenach, które widział na Pacyfiku. Twierdził, że syreny czasem zapuszczają nad Bałtyk. Dzieje się tak wówczas, kiedy żyły w tym rejonie świata. Potrafią podpłynąć do brzegu nocą i przez kilka dni chodzić wśród ludzi udając jedną z nich. Potem czekają na ten jeden wieczór, kiedy jest bezchmurny zachód słońca i odpływają.