Typowa sandlerowszyczyzna czyli pomieszanie z poplątaniem. Zdecydowanie nie do oglądania z dziećmi. Może momentami było śmiesznie, może i był tu jakiś morał. Ale bardzo zręcznie przemielony przez słabe i niesmaczne gagi (na przykład tzw. "normalny" nastolatek zwalający do zdjęcia swojej opiekunki, matka odkupująca mu rozkładówkę, dziecko wzywające lucyfera itd.) Następnym razem odpuszczę wizytę w kinie jeśli tylko zobaczę film reklamowany nazwiskiem Sandler.
Dokładnie, typowa Sandlerowszczyzna, tylko widzisz, dla Ciebie to minus, a dla mnie ogromny plus ;)
Skoro piszesz, że "typowa sandlerowszczyzna" to wychodzi na to, że Sandler musiał Cię już w innych filmach zawieść...
A on zazwyczaj w takich komediach gra, w których humor nie jest taki jak w typowej telewizji.
Jak się nie lubi jakiegoś aktora to chyba nie chce się go oglądać a po Twoim poście mam wrażenie, że oczekiwałaś od filmu czegoś bardzo dobrego a Sandler go "popsuł" wiedząc na dzień dobry, że Sandler to zły aktor.
Po zobaczeniu kiedyś w ogóle nie śmiesznego i nudnego moim zdaniem Grown Up 1, postanowiłem dać Sandlerowi "szansę". Jednak jak się okazało, ciągle gra w komediach robionych na jedno kopyto. Dlatego też kolejnego filmu z nim raczej nie obejrzę :) Aczkolwiek jest jedna komedia ze Sandałem która jakoś w miarę pozytywnie mi się kojarzy - to ta o pilocie do przewijania życia.
Delko temu filmowi do typowej sandlerowczyzny typu zohan. To ze piszesz o waleniu konia na zdjeciu niani swiadczy o twojej bujnej wyborazni lub podobnych doswiadczen :-)
Po prostu nie lubię tego typu prymitywnych scen, a wstawkę o wyobraźni czy doświadczeniach mógłbyś sobie darować. Nie masz prawa do takich ocen.
popieram, też uważam że film nie jest typowy, w jakich gra, bo brak tu wyraźnych podtekstów, obleśnych żartów itp. Może dlatego trochę się wynudziłam na filmie, bo spodziewałam się sporej dawki żartów niskich lotów, takich na odstresowanie po tygodniu pracy
Chwilami miałam dziwne wrażenia, bo Sandler " wzbił się na wyżyny talentu" , w paru momentach próbuje zagrać rożne emocje, od bólu, smutku po współczucie, A ze ma w tych scenach jednakowa mimikę,,, cóż, możne tylko ja to tak odebrałam ;)