PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=356399}

Rok 1612

1612
2007
4,7 11 tys. ocen
4,7 10 1 11167
4,0 3 krytyków
Rok 1612
powrót do forum filmu Rok 1612

O antypolskiej wymowie tego filmu słyszałem już dużo wcześniej, ale jakoś mnie to nie zniechęciło do jego obejrzenia. Bo obejrzałem go i mogę powiedzieć, że choć nie jest to arcydzieło, należą się słowa uznania wszystkim twórcom za niego odpowiedzialnym - jest to także nauka dla nas : w naszej kinematografii od długiego czasu BRAK takowych filmów, w ogóle BRAK jakichkolwiek filmów o tematyce wojennej - w kółko przewijają się coraz gorsze komedie romantyczne i inne "Klany" itp. itd. Czy my Polacy potrafimy kręcić tylko takie, za przeproszeniem, badziewia? Mamy taką "barwną" (w sensie że dużo wydarzeń godnych opisania, pokazania) historię, a i budżet na taki film na pewno by się znalazł, ktoś przecież marnuje kasę na kolejne teleturnieje, seriale czy "Balety z gwiazdami"! No i dochodzi do tego fakt, że polscy aktorzy marnują się u nas i muszą szukać wzięcia gdzie indziej - ale to akurat przecież nic nowego. Ale wracając do filmu...

Bardzo dobrze nakręcony film... ale czy historyczny? Z historią to najwięcej wspólnego mają sceny, w których pojawiają się napisy, wprowadzające w fabułę, otoczkę. Natomiast inne wydarzenia to już z pewnością wymysł autorów, bo są czasem tak niemożliwe, że... W każdym razie - niech będzie, że to film historyczny. Brak tu wielkich, epickich scen batalistycznych, ale od początku się specjalnie na nie nie nastawiałem. Brak realizmu, a jeśli nawet jest, to w znikomych ilościach niestety. Zbyt dużo wplątanych jakichś hmmmm legend czy dziwnych wizji, o jednorożcu, czy też z nieżyjącym Hiszpanem, który uczy walki podstawami... matematyki. Dodaje to filmowi magii, klimatu, który spodoba się raczej niewielu. Mi nawet podpasował hehe. Kolejnym minusem jest taka jakby wielowątkowość - nie wiedziałem jak to nazwać ; mam na myśli to, że jest dużo niepotrzebnych scen, które nic do filmu nie wnoszą, lecz zarazem mają w sobie jakieś ukryte znaczenie, które mogłoby zostać wyjaśnione. Jakoś tak ;) Coś z mniejszych minusów to wspomniana na początku antypolskość (naprawdę, jakoś specjalnie jej nie odczułem, nie poczułem się obrażony przez naszych wschodnich sąsiadów) i dużo głupich scen i pomysłów, jak chociażby budowa armaty ze...skóry (?). To chyba mało możliwe. No i słabe efekty specjalne.

Tyle z minusów. In plus to przede wszystkim świetne aktorstwo. Bezapelacyjnie, najlepszą postacią jest hiszpański kawaler, Alvar - w tej roli bliżej nieznany aktor, Ramon Langa. Jest to jak dla mnie najlepiej wykreowany bohater, szkoda że tak szybko odchodzi... Z pozostałych godną wyróżnienia jest aktorka grająca Ksenię, ładniutka ;) Pora na polski akcent - Michał Żebrowski w roli tego złego, hetmana, wypadł naprawdę bardzo dobrze. Jego rola baardzo kojarzy mi się z tą z "Ogniem i mieczem", to chyba raczej zrozumiałe. W "1612" zagrał przekonująco, prawdziwie - pozytywnie mnie zaskoczył, bo specjalnie za nim nie przepadam. Kolejny plus to ŚWIETNA muzyka. Nie wiem, kto ją skomponował, ale mam nadzieję że uda mi się zdobyć soundtrack - wart każdych wydanych pieniędzy. Bo score wprost hipnotyzuje, nie we wszystkich scenach, ale w większości - moim absolutnym faworytem jest muzyka w scenie nocnej podczas jakichś zabaw z ludem, gdy Andriejka wyznaje Ksenii kim jest, a ona zaczyna się tłumaczyć itp. itd. Po prostu mistrzostwo!

Film polecam, warto obejrzeć. Miłośnicy krwawych walk czy zapierających dech w piersiach scen ogromnych ilości wojsk ścierających się na wielkich polach bitew, niech lepiej poszukają sobie czegoś innego. Tu takich rzeczy nie uświadczymy. Miast tego dostajemy miks filmu historycznego z, miejscami... fantasy. W małych, nawet malutkich ilościach, ale fantasy. I wątek romantyczny, który został tu wpleciony bardzo zgrabnie, taki bez przesadzania. Za to kolejny plus. 7/10.

ocenił(a) film na 1
JoNNy_908

Chciałbyś, zeby Polacy kręcili takie zakłamane bzdury? No to proponuję pierwszy temat: król Michał Korybut Wiśniowiecki zostaje nocą uduszony przez ruskich komandosów, którzy przylecieli z Rosji balonem na ogrzane powietrze. Za mordem tym stoi Piotr Wielki, który chce się ożenić z jego żoną i zostać królem Polski. W rzeczywistości król Michał Wiśniowiecki umarł z przejedzenia, żony nigdy nie miał, a Piotra nie było wtedy na świecie. Ale będzie to nasza odpowiedż na "Rok 1612" i prześcigniemy w idiotyzmie nie tylko ten, ale wszystkie rosyjskie filmy.

ocenił(a) film na 1
Witek_9

Król Michał Korybut Wiśniowiecki miał żonę, Eleonorę. Inna sprawa, że był podobno ... no tego ... taki nie do kobietów :)

Witek_9

Cichutko, już dobrze. Wszystko będzie dobrze, oddychaj, weź dzisiejszy Nasz Dziennik, zapal sobie. Będzie ok :*

ocenił(a) film na 4
Solomon_Kane

hahah 10/10...

ocenił(a) film na 1
JoNNy_908

PS.Przepraszam, Piotrek Wielki był już wtedy na świecie, miał chyba roczek. Ale i to będzie to bardziej idiotyczne, niż ten ruski film.