Pół biedy, że bez sensu, ale film jest stanowczo za długi, przez co robi się nudny. Połowę filmu zajmują pojednyki i mordobicia, ale nie ma nawet oblężenia Moskwy (zamiast tego napis: "wojska polskie pod Moskwą poniosły klęskę", no suuuuper, prawie jak w filmach niemych), tylko jakiejś osady, gdzie cała husaria zostaje pokonana za pomocą jednej skórzanej armaty:P Główny bohater wmawia wszystkim, że jest Hiszpanem, chociaż prawie nie mówi po hiszpańsku, nie umie walczyć, ale pokonuje hetmana w pojedynku...Jednorożec jest śmieszny, zamiast grzywy ma włosy i wygląda jak koń Barbie (miałam takiego:D). No i ten duch Hiszpana, który się pojawia co chwila...mogliby go sobie odpuścić.