PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=356399}

Rok 1612

1612
2007
4,7 11 tys. ocen
4,7 10 1 11167
4,0 3 krytyków
Rok 1612
powrót do forum filmu Rok 1612

a lisowczycy?

ocenił(a) film na 10

Wie ktoś może czy w tym filmie byli przedstawieni lisowczycy ? W końcu jakby nie patrzeć to oni byli najokrutniejszą polską formacją w tamtych czasach, a z tego co widze po trailerach, to tylko husarię pokazują, no ale co się będe czepiać, myśle że film nie będzie zły (w końcu to ruski film a ich knematografia jest znacznie lepsza od polskiej) po za tym tak się czepiacie tego czy jest realistyczny czy nie, kurde jakby amerykanie kręcili to by jeszcze większa bajka z tego wyszła, przykładem jest fakt dotyczący filmu o braciach Bielskich którzy byli zwykłymi przeciętnymi rabusiami, nic więcej a amerykanie zrobili z nich superbohaterów.

Kabraxis

Aleksander Józef Lisowski zimą 1610 roku dotarł do Kaliazina, gdzie obległ go Michaił Skopin Szujski, który przeszedł do Siergiejewska, a 22 marca przybył do Moskwy, gdzie zmarł otruty 10 maja.

Pułkownik wiosną 1610 roku dotarł do Pskowa, gdzie został przyjęty życzliwie, być może w nadziei, że jako namiestnik-obrońca osłoni miasto przed innymi nieprzyjaciółmi, Szwedami i Moskwą, a stamtąd pociągnął do Połocka w którym nie pozostał długo. Ruszył ku Litwie. Zajął kilka miast i zamków pogranicza, wśród innych Zawołocze, które uczynił swoją siedzibą.

26 września 1611 roku zebrał się w Warszawie sejm, który wybaczył pułkownikowi dawne winy i uwolnił od kary. Widomym tego świadectwem jest konstytucja Zniesienie infamii z urodzonego Aleksandra Józefa Lisowskiego, mocą której, powołując się na zasługi pułkownika „z odważeniem kosztu niemałego i zdrowia swego pod ten czas ekspedycji... moskiewskiej oddane", skasowano ciążący na nim wyrok.

Służąc królowi, od którego otrzymał list przypowiedni, zapewne zgodnie ze zwyczajami, na zaciągnięcie 100 ludzi, pułkownik próbował zachować pewną niezależność. Za wszelką cenę unikał podporządkowania się rozkazom hetmana wielkiego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza. Hetman 28 sierpnia 1611 roku, a zatem przed sejmem, napisał, że pułkownik prowadząc 2000 ludzi idzie do obozu i dalej „raz się... rozkazaniem Jego Królewskiej Mości, raz towarzystwem niechętnym, które bez pieniędzy nie chce służyć ,,wymawia".

Możliwe, że Zygmunt III, ulegając sugestiom otoczenia i hetmana, chciał, aby Aleksander Józef Lisowski na czele jakiegoś znaczniejszego oddziału ruszył do Moskwy, nim nastąpią siły główne. Jednakże pułkownik ani w 1611 roku nie ruszył do Rosji, ani później, w roku 1612, kiedy do Moskwy ruszyli król i królewicz, nie uczestniczył w działaniach. Trwał natomiast w Zawołoczy, gdzie zaczął przekształcać się z żołnierza zagończyka w człowieka pogranicza. Teraz życie w siodle i z szablą w dłoni zamieniał na życie osiadłe, ale to i tak nie zwalniało od bycia w ciągłym pogotowiu.

Wyprawa królewska zakończyła się niepowodzeniem. Gdy idący zbliżyli się na odległość kilkudziesięciu kilometrów od stolicy, otrzymali wiadomość, że 3 listopada 1612 roku chorągwie, pozostawione w niej jeszcze w roku 1610 skapitulowały.

Brak pieniędzy w skarbie, będący głównym powodem słabości wojsk królewskich wykluczał kontynuowanie działań przeciwko Moskwie, a przede wszystkim jakiekolwiek próby wprowadzenia królewicza Władysława siłą na tron niegdyś mu ofiarowany.

Sejm 1613 roku (28 lutego -2 kwietnia 1613) mocą konstytucji O podnoszeniu wojen i przyjmowaniu wojsk nie pozwolił na nowe zaciągi. Król chciał obejść niewygodną uchwałę przedłużając służbę oddziałom będącym w Inflantach i kierując je do Smoleńska. Mimo, że Aleksander Józef Lisowski w związku z decyzją sejmu zamiast pieniędzy na zaciągi otrzymał teko obietnicę, nadal traktowany był inaczej niż wynikałoby to z roli jednego z dowódców strzegących pogranicza. Król w sposób wyraźny pomijał hetmana wielkiego Jana Karola Chodkiewicza, ten zaś nie ukrywał, że uważa to zarówno za naruszenie praw urzędu, jak i własnego autorytetu.

Latem 1613 roku spadła na pułkownika klęska, wyprowadzony z któregoś z zamków atak moskiewski doprowadził do utraty Zawołoczy. Pułkownik stracił siedzibę i, jak można przypuszczać, wszystko, co zdobył. Dopełnieniem kłopotów była jakaś choroba. Na domiar złego pojawiło się oskarżenie o rabunki i w efekcie z kancelarii hetmana wielkiego wydane zostały pozwy zwrócone przeciwko pułkownikowi, co prawda Chodkiewicz je bagatelizował.

Znękany Lisowski zbliża się do Jana Karola Chodkiewicza, a w istocie podporządkowuje mu się. W kwietniu 1614 roku na jego polecenie idzie wraz ze starostą orszańskim Andrzejem Sapiehą pod Smoleńsk.