PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=791932}

Roman J. Israel

Roman J. Israel, Esq.
6,4 8 701
ocen
6,4 10 1 8701
5,7 9
ocen krytyków
Roman J. Israel
powrót do forum filmu Roman J. Israel

Roman J Israel to kolejny świetny film Denzela Washingtona. Po tym jak został obrabowany z Oscara za wspaniała rolę w filmie Płoty Denzel powraca na ekrany z podobną rolą. Lubię tego aktora za jego ogromny talent, kreowanie charakterów i podnoszenie poprzeczki aktorskiej.
Jego najnowszy film to dramat obyczajowy pt Roman J Israel, Esq. gdzie gra adwokata z dużym stażem zawodowym. Sama postać wydaję się bardzo dziwna, wręcz komiczna i groteskowa. Roman z afro i śmiesznych okularach, garniturach i ubraniach z lat 80, trochę na bakier z nowoczesną techniką i życiem socjalnym. W jego mieszkaniu nawiązania do kultury afroamerykańskiej. Ciągle żyjący ideami walk o prawa człowieka... Bez samochodu i w słuchawkach na uszach ciągle chodzi po Los Angeles z wielką torbą pełną akt i papierów coś mówiąc do siebie. Nie wiemy czy to zagubiona i samotna postać, czy może oznaki auztyzmu lub innej choroby. Trochę tu Rainmena Hoffmana. Wspaniała pamięć i umysł i można powiedzieć że Roman zna prawo, liczby, daty, paragrafy na pamięć w każdej chwili.
Jako adwokat pracuje w kancelarii adwokackiej broniąc biednych ludzi. Po ataku serca Williama szefa kancelarii adwokackiej a póżniej jego śmierci rodzina postanawia zamknąć biznes. Roman zmuszony jest do szukania sobie nowej pracy. Pojawia się wtedy George (Collin Farell ) czyli uczeń samego Williama i postanawia zatrudnić Romana w swojej firmie prawniczej. George to typowa rola sztywniaka i podłego szefa, którą świetnie zagrał Farell. Typowy przykład szefa, dla którego kariera i pieniądze są najważniejsze w życiu. Roman zostaje przydzielony do sprawy młodego chłopka oskarżonego o morderstwo sprzedawcy w sklepie. Tu muszę przestać pisać dalej bez spojlerowania. Jest to ważny moment w filmie ponieważ tu następuje ważna zmiana głównego bohatera za sprawą młodego chłopaka i jego zeznań.
Widzimy jak nasz bohater się zmienia w kogoś zupełnie innego niż jest. Pojawia się motyw luster, w które patrzy nasz bohater. Chyba sam widzi jak odbiega od swoich zasad i ideaów, które wyznawał całe swoje życie. Czy każdy człowiek może się zmienić?
Odpowiedzi dostaniecie po filmie.
Dwie końcowe sceny bardzo wymowne.
Dobry film lecz mam wrażenie, że nie będzie się podobał wszystkim. Nawet niektórym fanom Denzela też nie podejdzie.
Osobiście liczę po cichu na nominację dla Denzela do Oscara za rolę główną.
Ocena 7 *******

ksdiamante

Obrabowany z Oscara za Płoty?Oszalałeś?

luki138

No umowmy sie ze w " plotach " byl zsje...ty . Obrabowane przez .. M.Streep za zagranie zdemencialej staruszki a nie " zelaznej damy" zostaly : Viola Davis i Glenn Close w brawurowo zagranej roli w filmie " Albert Nobbs " . Close rolują juz tak od lat . Na koniec barany nawet jej za caloksztal nawet nie dadza albo poczekaką az zagra w " Wozac Panią Daisy 2 : wyprawa po zlote runo " no i moze jej laskawie dadzą .

maciekb80

Za zeszły rok całe szczęście,że nie dostał Oscara nie należał Mu się.M.Streep-nie zasłużyła za Żelazną Damę?Jaja sobie robisz.Glen Close akurat za Nobbsa to tak średnio ale fakt jest taki że Oscar należy się jej już od dawna,chociażby za Fatalne zauroczenie.Wracając do Denzela Washingtona sam dostał ne=iezasłużonego Oscara za:DZIEN PRÓBY-Gdzie każda z pozostałych nominowanych ról była lepsza od jego roli

luki138

Co do " dnia proby" to w zupelnosci sie zgadzam . Sama nominacja do zlotych globow to juz za duzo a co dopiero oscar . M.S oczywiscie ze nie zasluzyla na oscara bo zagrala Margaret do bolu przerysowaną . To samo bedzie z Garym Oldmanem . I jeszcze mi sie przypomnialy dwa oscary z d.py , jeden dla T.lee Jones za " Sciganego" ( jakas farsa) a drugi Sean Conery za juz noe wiem jaki film ale wiem ze z d py to tez byl oscar . Aaaa i dla Tildy Swinto za " M C" . Jest takich wiecej ale trza by poszukac .

maciekb80

Sean Connery dostał za Nietykalnych.Dla mnie te wszystkie"błedy"Akademii bledną przy Oscarze dla G.Paltrow za Zakochanego Szekspira-to jest dopiero porażka

luki138

No tak
Ale Sean czy Tilda czy Tommy Lee to dopiero katastrofa . Są dobrymi w wrecz wybitnymi aktorami ( szczegolnie Tilda ktorą ubostwiam o Tommy ktoremu oscara dalbym za " w dolinie elah " ) kuzwa danie im oscara od czapy to juz jest przegiecie .

luki138

Powiedzmy sobie szczerze, Denzel powinien miec na koncie minimum 5 oskarow, a ma ledwie 2 statuetki, co jest absurdem.
Na bank powinien dostac za "Lot" a dali pupilkowi akademii Danielowi Day Lewisowi za slabego Lincolna.
Denzel to obecnie najlepszy aktor w branzy.

ksdiamante

E tam, obrabowany... Znakomita rola, ale faworytem od samego początku sezonu był Affleck. I dobrze :)

ksdiamante

A ja straciłem szacunek dla Denzela po filmie Huragan, dzieło tak zakłamane, że bardziej być nie mogło, a wszystko w imię "wyższej idei". Straciłem i do dziś nie mogę się tej straty pozbyć ;-)

jah1_filmweb

ja bym nie mieszał gry aktorskiej z rzeczywistością/fikcją ukazaną w filmie... Denzel odegrał rolę dobrze, a czy film był przekłamany to druga sprawa... myślę że spokojnie możesz mu to darować i cieszyć się jego grą :)
a co do Płotów to film niestety jest przeciętny i mimo że sam Denzel gra bardzo dobrze to jednak to za mało na Oscara...
tak czy inaczej, trzeba Denzelowi oddać, że jest świetnym aktorem i miał sporo szczęścia bo grał w wielu niezłych czy nawet bardzo dobrych produkcjach

jah1_filmweb

A co tam jest przekłamane?

jah1_filmweb

On tam gra, a nie rezyserowal, wez siegnij czasem do glowki :)

ksdiamante

Ale masz wyczucie:)! Jest nominacja dla Denzela:)

Z chęcią obejrzę ten film:).

ocenił(a) film na 6
ksdiamante

Bardzo fajny opis. Proszę napisać dalej:) Oglądałam ale nie do końca zrozumiałam ten film...

ksdiamante

W pełni się zgadzam. Rabunek był okrutny i chyba się zorientowano. Dlatego w tym roku, mimo, że ten film jest gorszy od Fances, to może dostac oskara. Bo czasem w tych nagrodach tak jest, że dostaje się za inne filmy. Bo chodzi o statuetkę dla aktora za pracę nad sobą, a nie nagrodzenie konkretnej roli w filmie. W końcu Akademia nie będzie nagradzała za grę w popcornowym kinie akcji, chociaż się należy. W zamian dadzą za epizod drugoplanowy w długim, nudnym filmie :). Ot taki świat.

ksdiamante

Powiedzmy sobie szczerze, Denzel powinien miec na koncie minimum 5 oskarow, a ma ledwie 2 statuetki, co jest absurdem.
Na bank powinien dostac za "Lot" a dali pupilkowi akademii Danielowi Day Lewisowi za slabego Lincolna.
Denzel to obecnie najlepszy aktor w branży.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

Joaquin Phoenix powinien dostać Oscara za "Mistrza", a nie Denzel Washington za "Lot". Już nie przesadzajmy, że Denzel jest tak genialny, że powinien mieć na koncie MINIMUM 5 Oscarów xD

NIe, rola Denzela lepsza i tak, jest genilany, powinien tez miec za Malcolm X chociazby.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

W "Malcolm X" był świetny, ale ja bym wtedy dał Oscara Eastwoodowi za "Bez Przebaczenia". Al Pacino zresztą też był świetny w "Zapachu kobiety" i nie można narzekać na Oscara dla niego. Zresztą... jak można? :D

3 role genialne, ale jednak najtrudniejsza byla Denzela, a Clint dostal i tak glowna nagrode za swoj film. za American Gangster i Czlowiek w Ogniu tez sie nalezalo. Ogolnie Denzel podnosi kazdy film do góry. Jedna statuetka dla Pacino to juz jest jakas zenada totalna.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

Jeszcze większą żenadą jest brak statuetki dla Kirka Douglasa, Richarda Burtona czy Petera O'Toole (honorowe się nie liczą).

Nie no, Al Pacino to jednak od nich klae lub kilka wyzej, wiec jednak najwieksza zenada akademii to tylko 1 oskar dla niego.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

Cóż, widzę, że masz skłonności do przesady xDD Al Pacino może być najwyżej kilka klas wyżej od Channinga Tatuma czy innego takiego chłopca, w żadnym wypadku od Kirka Douglasa czy Burtona.

hhahah jednak masz male pojecie o aktorstwie skoro pierniczysz takie herezje. Zobacz sobie ile przelomowych rol dla historii kina mial Pacino, a ile Kirk czy Burton, bo w tym momencie mnie rozbawiles.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

Kirk Douglas:
- "Opowieści o detektywie"
- "Pasja życia"
- "Spartakus"
- "As w Potrzasku"

Richard Burton:
- "Becket"
- "Jeździec"
- "Kto się boi Virginii Woolf?"
- "Anna Tysiąca dni"

Al Pacino:

- "I sprawiedliwość dla wszystkich"
- "Człowiek z blizną"
- "Zapach kobiety"
- "Adwokat diabła"
- "Dick Tracy"

To są role naprawdę ŚWIETNE, a nie przereklamowane, jak ta z "Ojca Chrzestnego". Nie widziałem wszystkich filmów i wymieniłem tylko role, które najbardziej mi się podobają. Co to znaczy "przełomowa rola dla historii kina"? O ile się nie mylę, Pacino nie był w niczym przełomowy, a aktorzy, którzy dokonali naprawdę prawdziwego przełomu w sztuce aktorskiej, to Paul Muni czy Marlon Brando - słyszałeś o tym pierwszym kiedykolwiek? Daniel Day-Lewis swojego pokolenia.

Najbardziej marne pojęcie o aktorstwie to mają Ci, którzy stawiają Ala Pacino na samym szczycie i nie mają przy tym pojęcia, że istniał kiedyś ktoś taki jak Marlon Brando, Spencer Tracy, Paul Newman, James Cagney czy wymienieni wyżej właśnie Richard Burton czy Peter O'Toole. A z żyjących Kirk Douglas, Daniel Day-Lewis, Robert De Niro czy James Franco. Nigdy nie słyszałem, aby Al Pacino poświęcił się dla roli tak jak Daniel Day-Lewis czy James Franco.

Blagam, porownujesz zwykle role, zadne przelomowe, a taki Pacino z lat 70-80 to miazdzyl kazdego i jednak byly to role przelomowe, a ci twoi takich nie mieli. Moze Spartakus tylko.

- Pieskie popołudnie
- Scarface
- Ojciec Chrzestny
- Serpico
- Zapach Kobiety
- Zycie Carlita
- Gorączka
- Adwokat Diabla

Te role wniolsy do historii kina wiecej, niz ci twoi wszyscy razem wzieci do kwadratu.
Przereklamowany Godfather ? Ty wogole widziales tą serie?
Przlomowa, to taka znaczaca, ktora wniosla cos nowego, nie do powtorzenia, dajaca historyczny wystep itd itd
Pacino nie byl przelomowy, hahhaha.
DDL to przereklamowny aktor, jest bardzo dobry, ale nie wybitny, a takim jest Al czy DeNiro. Brando z Pacino akurat idzie w parze, chociaz Al ma i tak lepsze role.
Zestaw te filmy ktore wymienilem do tych twoich aktorow, to juz wszystko mowi za siebie. Te filmy nie odgrywlay wiekszego znaczaczenia w historii kina, a te Pacina juz tak. Nawet nie maja statusu kultu, a Pacino w tych filmach jak najbardziej.
A juz porownywac Jamesa Franco do Pacino to jest objawem obledu, albo totalnej glupoty.
Pacino nie musi chudnac czy tyc do roli, bo jest tak genialny i elastyczny, ze potrafi swoje cialo dostosowac do kazdej roli, bez takich zabiegow, a jak chcesz takiego mistrza od metamorfozy, do sobie wez na tapete Christiana Bale, bo wtedy twoj DDL wyjdzie przy nim mizernie.James Franco i wielkie matamorfozy, czlowieku, ty chyba masz cos z okiem, wilekich nie mial.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

"The Disaster Artist" czy "Spring Breakers" to wcale i w ogóle nie są wielkie metamorfozy. Ale dobra, już zakończmy temat, bo nie ma sensu dyskutować z maniakiem Ala Pacino xDD I nie napisałem, że seria jest przereklamowana (chociaż to też), tylko sama rola Ala Pacino, szczególnie w pierwszej części, gdzie niestety blednie przy Brando czy Jamesie Caanie.

Ale jakie duze? W Spring Breakers. to zalozyl zloto na zęby, dorobili mu warkoczyki jak u czarnych i tatuaze, gdzie ta wielka metamorfoza?
Wez sobie obcykaj metamorfozy Christiana Bale, bo to juz kosmos.
Rola w Ojcu Chrzestnym to dopiero grana byla wlasciwie od 2ki, takze wiesz, w 1dnce nie pokazal czegos wybitnego, za to w 2ce i 3ce juz tak.
Konkluzja jest taka, ze dla historii kina AP zasluzyl sie duzo bardziej niz razem wzieci Kirk: Burton, czy Toole, bo do ich rol malo kto wraca, a te Pacina to kanon sztuki aktorskiej, nawet w szkolach aktorskich studenci maja zaliczania z niektorych rol Ala.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

Nie zapominaj o tym, że Franco do tej roli również wypracował sobie mocno specyficzny akcent. Metamorfozy to nie tylko charakteryzacje czy roztycie się do roli.
A przyczyną, dla której mało kto wraca do ról O'Toole czy Burtona, może być fakt, że ich filmy nie zdobyły zbyt wielkiej popularności, może oprócz "Lawrence'a z Arabii" w przypadku tego pierwszego.

A moze jest tak, ze nie wracaja, bo nie przeszly specjalnie do kanonu, jak te Pacino, Deniro, Denzela, Brando, Harveya Keitella, A.Hopkinsa, Hoffmana, Eastwooda, Oldmana, Samuela L. Jacksona, Ch. Bale, DDL, Nicholsona, Joe Pesci, Ch. Waltz, Woody Harrelsona i innych.

Lubie Franco, ale zestawiac go z takim Alem, to troche samoboj, nie ta liga.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

z tym Waltzem czy Jacksonem to się proszę nie rozśmieszaj xDDD Pesci to praktycznie same filmy Scorsese i nic poza tym. A Eastwooda, mimo że zajebiście lubię, to wybitnym aktorem jednak nie jest. Lepszy z niego reżyser niż aktor tak po prawdzie.

Masz jakis problem z Waltzem i Jacksonem, no to sorry,ale potwierdzsz to co myslalem, jednak malo wiesz o aktorstwie.
Clint:
- Gran Torino, Bez Przebaczenia, Brudny Harry, Za wszelka Cene - dziękuje.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

Co takiego genialnego w "Brudnym Harrym" i "Za wszelką cenę" pokazał? Bardzo mi się podoba ta pierwsza rola, ale nie nazwałbym ją "genialną", pod żadnym względem. A w "Za wszelką cenę" nic specjalnego nie pokazał. A co Ty wiesz o aktorstwie, poza tym, że wymieniasz jako mistrzów aktorstwa ludzi, których po prostu bardzo lubisz, a obiektywnie wielkimi aktorami tak naprawdę nie są, sorry.

Pokazal wlasnie wiele, pod postacia twardziela, brutala kryla sie naturalnosc, tylko Clint potrafil tak naturalnie zagrac twardzieli.
Wymienilem ich dlatego, bo wlasnie sa wybitnymi aktorami, a ty swoimi przykladami pokazales, ze malo wiesz o aktorstwie. Pacino, Denzel czy Keitell, Nicholson, Bale i reszta nie sa wybitni ? No smieszy mnie to, zwlaszcza, ze twoim ulubiencem jest Franco, a przy nich wychodzi na harcerzyka.i.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

To, że wymieniasz najbardziej znanych aktorów na świecie, nie świadczy o tym, że znasz się na aktorstwie ;)
Ta konwersacja nie ciągnęłaby się aż tak, gdybyś nie napisał, że Kirk Douglas jest kilka klas niżej od Ala Pacino. Rozumiem, że bardzo lubisz tego aktora, ale takie stwierdzenie w stosunku do Kirka jest przynajmniej obraźliwe. Nie przeczę, że Pacino jest utalentowanym aktorem, ale na pewno nie jest kilka klas lepszy od Kirka, a nawet o klasę lepszy. Trzeba naprawdę nie znać filmów z Kirkiem Douglasem, aby tak stwierdzić.

Franco zagrał w wielu słabych filmach i często dokonuje słabych wyborów jako aktor, ale gdy weźmie się za coś naprawdę konkretnego, to mistrzowsko wywiązuje się ze swojego zadania. Poza "The Disaster Artist" i "Spring Breakers" polecam zaznajomić się z filmem "127 godzin" czy serialem "22.11.63". Ale on nawet w takich gniocie jak "Dlaczego on?" potrafi zagrać tak, że hohoho. Ta rola nie była wybitna w żaden sposób, ale sam styl gry Jamesa po prostu jest świetny. Tak samo w "Wywiadzie ze słońcem narodu", mimo że film najwyższych lotów to nie jest.

użytkownik usunięty

Zresztą w stosunku do Petera O'Toole'a czy Richarda Burtona to stwierdzenie jest również niesamowicie obraźliwe...

Najbardziej znanych hahha zwlaszcza Keitell no nie.
Tak Kirk jest kilka klas nizej i takie sa fakty, oprocz Spartacusa nie mial zadnej znaczacej roli dla historii kina. Od Kirka juz jest duzo lepszy jego syn.
W Spring Breakers nie zagral nic nadzwyczajnego, poprostu imbecyla wydzierajacego morde, takich rol byla cala masa. DA jeszcze nie widzialem, za to znam wiekszosc jego rol i zestawianie go z tymi, ktorych wymienilem jest przykladem totalnego harakiwi w zakresie kompetencji oceniania zdolnosci aktorskich. Znam 127 i ten serial o Kennedym, no i co, jakby tam zagral ktos inny, to by wyszlo duzo lepiej. Przecietny aktor, ani zajebisty, ani slaby.
W "Dlaczego on" byl taki sam jak w innych filmach, a Bryan Cranston go pozamiatl. Wywiad narodu to mu Jonah Hill ukrad film. Znasz sie na aktorstwie, nie ma co hah.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

no Keitel to co prawda najmniej znany jest z tych aktorów, których wymieniłeś, ale nadal jest znany, szczególnie wśród fanów kina gangsterskiego, które ma naprawdę rzeszę wielbicieli w naszym kraju.
A to, że Kirk nie miał żadnej znaczącej roli oprócz "Spartakusa" Twoim zdaniem, prędzej idzie przypuszczać, że Ty gówno na temat aktorstwa wiesz, a tym bardziej gówno na temat historii kina. "Pasja życia" nic nie wniosła do historii kina? Kirk był ogromnym faworytem do otrzymania Oscara wtedy, a ostatecznie jednak przegrał z Yulem Brynnerem, ku zaskoczeniu wielu osób. Zatracił się w roli Van Gogha całkowicie. Nie no, wcale i w ogóle ta rola nie wniosła nic do historii kina. A "Champion", za którego Douglas otrzymał pierwszą nominację do Oscara, też nic nie wniósł do historii kina? Mimo, że w Polsce ten film jest mało znany, to w USA ludzie często kojarzą Douglasa z tą rolą. Podejrzewam, że ten film był niemałą inspiracją dla Rocky'ego i innych późniejszych filmów bokserskich. "Opowieści o detektywie" - tutaj przemilczę już brak nominacji do Oscara, ale nominacji do Złotego Globu na przykład za nic nie dostał. Postać niełatwa do zagrania, napełniona wewnętrznym konfliktem i pragnąca moralności na tym świecie. Dręczona swoją przeszłością. A w drugiej połowie filmu Douglas już w ogóle przechodzi samego siebie i wstrząsa. Ciężko mi się było po seansie pozbierać, taki to jest zajebisty film i taka zajebista jest rola Douglasa - razem z "Pasją życia" zdecydowanie jego najlepsza.
No i Douglas, uważany za jednego z najbardziej ikonicznych aktorów kina westernowego, razem z Johnem Waynem czy Clintem Eastwoodem, wcale i w ogóle nie zapisał się swoimi rolami do historii kina. Wcale i w ogóle. A jego syn, z całym szacunkiem, blednie przy nim. Co za ironia, że młodsze pokolenie słynnych rodów aktorskich ma większe szczęście do Oscarów - przykładowo:
Henry Fonda - 1 Oscar za "Nad złotym stawem" i Oscar honorowy
Jane Fonda - 2 Oscary: za "Klute" i "Coming Home"

Kirk Douglas - Oscar honorowy i trzy nominacje bez wygranej
Michael Douglas - 2 Oscary: za "Lot nad kukułczym gniazdem" (jako producent) i "Wall Street" (jako aktor)

Ale to, że młodsze pokolenie ma jakimś cudem większe szczęście co do nagród, nie oznacza od razu, że jest lepsze. No i powiem Ci, że o ile w "Spartakusie" Douglas jest genialny, to nie rozumiem, dlaczego nie dostał nominacji do żadnej ważniejszej nagrody filmowej w takim razie? I jak można pisać takie brednie, że role O'Toole'a czy Burtona nie zapisały się do kanonu... Widzę, że nie ja, a Ty nie ogarniasz historii kina, skoro wypisujesz brednie, że role tamtych obydwu panów nie zapisały się do kanonu. A nawet trzech, bo jeszcze próbujesz mi wmówić, że role Douglasa nie są znaczące dla historii kina xDDD Jeszcze mi napisz, że role Cary'ego Granta, Jamesa Stewarta, Henry'ego Fondy, Errola Flynna, Humphrey'a Bogarta, Edwarda G.Robinsona czy Williama Holdena nie są znaczące dla historii kina xD

Nawet nie czytam, bo co ma do napisania wartosciowego ktos, kto sie wysmiewa z Pacino, Samuela czy Pesci, a stawia Franco na piedestale XD

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

Widzę, że źle interpretujesz moje wypowiedzi, bo nigdzie nie wyśmiewałem się ani z Pacino, ani z Pesciego. Napisałem tylko prawdę, że ten drugi poza filmami Scorsese niczego specjalnego raczej nie pokazuje.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

I co ma wartościowego do napisania ktoś, kto daje 10/10 obu częściom "Psów" xDDD

Bosze kochany, ty tak serio? Żes dowalil, Jak ty drwisz z najlepszegych 2 filmow sensacyjnych w historii polskiego kina, to sorry, ale jestes ciolem strasznym, Potwierdzasz, ze na filmach i aktorstwie znasz sie rownie zajebiscie co swinia na programowaniu pralki.Mam z ciebie ubaw strasznym, idz sobie ogaldac te zalosne filmy z Franco, przy Psach to kupa straszna.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

hehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehehe

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

Waltz w każdym filmie jest taki sam, tak samo jak Jackson zresztą.

Nie no, rozumiem, ze ty tak dla jajec ? Jackson to jedyny aktor, ktory w kazdym filmie wyglada inaczej, kazda rola inna, bardzo elastyczny, a do tego bardzo zauwazalny i charyzmatyczny Nawet, jak film to chlam, to ciagnie go mocno w gore. No juz wiekszegp paradoksu nie slyszalem, zeby stwierdzic, ze Samuel w kazdej roli taki sam. Jest zupelnie na odwrot.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

Wygląda inaczej, ale gra tak samo.

Ty jednak nie wiesz nic o aktorstwie, twoj Franco gra tak samo zawsze.

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

Hahahahaha xDDDDDDDD

użytkownik usunięty
master_of_vinyl_donuts

A nazywanie ról z "Opowieści o detektywie" czy "Pasji życia" zwykłymi to wielka, największa kpina. Nie widziałeś tych filmów...

ocenił(a) film na 8
ksdiamante

"W tym świecie czystość nie ma szans na przetrwanie" słowa Romana w restauracji, czy miał rację?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones