Film się po prostu nie udał,ja akurat lubię takie głupkowate horrory o grupie nastolatków gdzieś w lesie i patrzeć jak giną jeden po drugim ale tu nawet to nie było pokazane tylko od razu efekt końcowy.
Fabuła debilna nie trzymająca się kupy ale to to mi w horrorach aż tak nie przeszkadza w przeciwieństwie do muzyki która jest strasznie denerwująca.
Ogólnie można zobaczyć jako ciekawostkę bo film jest meksykański i polecam tylko fanom gatunku inni niech omijają szerokim łukiem bo zamęczą się na seansie.
Dokładnie. Przez 3/4 filmu jadą i siedzą przy ognisku, a później nagle wszyscy są martwi (lub prawie martwi). I takie typowe pójście na łatwiznę - zróbmy z morderczyni psychopatkę, niczego nie wyjaśniając.
Moim zdaniem jesteś zbyt litościwy w swojej opinii... W tym filmie najlepsza była kłoda dryfująca po wodzie...
Prawie się zgadzamy: mnie najbardziej podobały się kaczki ;). Ale co do oceny to zgoda w 100% - całe 1. Ludziska, tego nawet po flaszce nie da się oglądać a i upijecie się na smutno zatem odradzam jak cholera. ;)
Mojemu tacie też kaczki przydały najbardziej do gustu :)
I to jezioro wielkości stawiku :)