Film wyróżnia się klimatyczna, pasującą do filmu (rasistowską) ścieżką dźwiękową, a także dobrze skomponowanymi scenami walki+scena końcowa (piasek). Calkiem nieźle charyzmatycznego przywódce zagrał Crowe, natomiast cala historyjka jest już w zasadzie dość sredniawa i jakoś zbytnio nie wciąga. Z tego tematu z pewnością dałoby się wyciągnąć wiele więcej, osobiście odniosłem wrażenie, ze film został zwyczajnie niedopracowany, a szkoda...