To ma być świetna komedia? Chyba w porównaniu z "Gulczas, a jak myślisz." Gdzie jej tam do Misia? Uśmiechnąłem się może dwa, trzy razy, więcej nie było z czego. Na początku było jeszcze "barejowo" (scena z pistoletem w górach, przejechanie bałwana i "krew" na masce). A potem to już słabiutko.