Film jest bardzo dobry. Nie przechodzi się koło niego obojętnie. Praktycznie nie ma akcji, ale jest straszne nagromadzenie emocji bohaterów.
A ostatnie 10 minut to genialne posunięcie reżysera.
Redford wychodzi z łazienki i pyta żonę "czy Ty mnie kochasz?", "Tak", " w takim razie nic mi więcej nie potrzeba".