Film nudny, beznadzieny i w ogóle do d.. - dla pań w wieku powyżej 60 lat.. akcji zero, brak w tym logiki.. ehh
Brak logiki!? Moim zdaniem, film był bardzo logiczny i wszystko się wyjaśniło na końcu. Gdzie ty widzisz brak logiki?
A całkiem beznadziejny nie był dobra obsada, gra aktorska, fajnie rozdane role, historie bohaterów też całkiem niezłe. Jednak mimo to film jest bardzo nudny wręcz usypiający, do tego średnia muzyka, chaotyczna akcja 4/10 Film słaby ale są gorsze
Oj był beznadziejny, był. Tak przewidywalny (wątek z kasetą, brak zleceniodawców), tak płytkie postacie aktorskie, jakże łatwo jest zagrać pływanie w basenie, leżenie na łóżku, czy przechadzki po lesie - poza tym prawie nic się w tym filmie nie działo. Facet nawet nie zawalczył o swoje życie, zamiast sprawdzić puls poszedł płakać pod drzewo, a poza tym nie musiał uciekać w las, żeby się rzucić potem na tego faceta, mógł to zrobić wielokrotnie wcześniej, a szczgólnie wtedy, gdy miał wolne ręce - przecież gdy się na niego rzucił, tamten też miał broń, więc logiki brak. Tylko nie zrzucajcie tego na karb stresu głównego bohatera, bo jak się chodzi z gościem po lesie cały dzień od rana, jak się z nim miło gawędzi, jak to nie on nie mózgiem całej operacji i inni są źli, to można ochłonąć i zacząć trzeźwo myśleć po kilku godzinach.
Motyw z tym, że gościu nie mógł zabić w ciągu dnia i czekał na noc tak beznadziejny, że nie mam słów, to po co jego i siebie przeczołgał po lesie - nie mógł po prostu przetrzymać go do wieczora w bagażniku i potem zabić? Jeśli już miał taki dziwny pomysł, żeby nie zabijać w ciągu dnia, to mógł też go napaść gdzieś w nocy, skoro przez dłuższy czas (2 lata zdaje się około) go obserwował. Żenujący scenariusz.
A uczuć żadnych nie zauważyłaś??? Chyba czekałaś na jakiś kryminał a tu bardzo dobry film o uczuciach, no i zawód, tak?
wiesz co, dawno ten film oglądałam, ale Redford mnie w nim zupełnie nie przekonał. Bardzo go lubię, więc mój zawód był tym większy.
Fajnie, że lubisz Roberta. Nie był tu aż taki zły, może jeśli obejrzysz ten film kiedyś jeszcze raz, spojrzysz na niego bardziej wyrozumiale. Ja najbardziej lubię jego role pokazujące różne relacje z kobietami. I tutaj tak właśnie było. Mniej podobają mi się filmy typu "Wszyscy ludzie prezydenta" czy "Ukryta strategia" choć i tak chętnie je oglądam właśnie ze względu na Roberta. To naprawdę fajny gość:)
zgadzam się z założycielem tematu,że film był słabiutki i niskich lotów- dlatego dziwi mnie też,że tak dobrzy aktorzy zgodzili się w nim zagrać. Nie polecam ja się zanudziłem i to bardzo:(
SPOJLER. Rozmyty sens. Mało wyrazisty motyw. Mało wyraziste wyrzuty sumienia. Końcówka była zbyt stężona i niewiarygodna. Chyba skończył się budżet...
to nie jest film akcji, porwanie jest tylko tłem dla ukazania ludzkich uczuć a to w tym filmie było zrobione bardzo dobrze
Dokładnie. To nie jest żaden pusty film akcji, tu zupełnie o to nie chodziło. Średnia ocena dla tego filmu jest zdecydowanie zaniżona.
A rozwiń temat kina ( filmów ) dla pań po 60- tce? Potrafisz?
Obejrzę z czystej ciekawości.
Film oparty na faktach, więc co do treści - życie napisało scenariusz...
Oglądało się... ale jak dla mnie, nie było to arcydzieło...
Moja matka ma powyżej 60 lat i film się jej nie podobał. Mi za to bardzo. Oglądałem go drugi raz, ale za to bardziej uważnie i efekt taki, że zwiększyłem ocenę z 7 na 8. Za poprzednim razem nie dostrzegłem znakomitej gry aktorskiej i nie doceniłem myku z przesunięciem czasowym samego porwania i tego co się dzieje w rodzinie. Do tego scenariusz. Bardzo dobry film.
Dobry film. Dałem "7" a nie "8" tylko dlatego, że zakończenie jak dla mnie było trochę zbyt tragiczne. Na szczęście złapano winowajcę, ale cóż z tego kiedy mający szczęśliwą rodzinę manager w końcu ginie z rąk porywacza. Mnie się wydawało, że oprawca/porywacz i uprowadzony się zaprzyjaźnią, bo tak wynikało z coraz bardziej "empatycznej" rozmowy między nimi podczas wspólnej wędrówki po lesie. Wydawało mi się również, że porywacz zadowoli się wysokim okupem i uwolni swoją ofiarę. Jednak chyba taki był zamiar reżysera i scenarzysty, którzy nakręcili skrajnie pesymistyczny film obrazujący raczej podziały między ludźmi niż to, co ich łączy. Oprawca to człowiek bezrobotny, zmagający się z pasmem porażek w życiu, a jego ofiara to człowiek z innej bajki (zamożny, mający wspaniałą rodzinę i cieszący się prestiżem społecznym). Widać tutaj więc wyraźny kontrast między głównymi bohaterami. Świetne kreacje Willem Dafoe (porywacz), Roberta Redforda (znany manager) i Helen Mirren (żona managera). Fajny film, ale trochę dłużyła się ta wędrówka po lesie..