Film oferuje nam kilka fajnych pomysłów, ale za mało tu przykrości, ciemnych stron przedstawionego wątku fantasy, a zakończenie jest krótkie i słabe - jakby dopiero co wyszło z chemioterapii. Z drugiej strony Ruby Sparks to urocza odskocznia i w pewnym stopniu wyróżnia się na tle komedii romantycznych. Jak na początkującą scenarzystkę ledwo po trzydziestce, jestem w sumie zdumiony.