PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=124055}
6,3 72  oceny
6,3 10 1 72
Ruckus
powrót do forum filmu Ruckus

Do małego miasteczka Madoc County na południu Stanów przybywa Kyle Hanson, weteran wojny w Wietnamie. Cierpiący na PTSD i nie potrafiący odnaleźć się w codziennym życiu mężczyzna prowadzi wędrowny tryb życia. Miejscowym nie podoba się to i szybko popadają w konflikt z Kylem, jedynie młoda kobieta Jenny, której mąż zaginął w Wietnamie, staje po stronie przybysza.

+ jeśli byliście kiedyś ciekawi jak wyglądałaby niskobudżetowa, zakręcona wersja "Rambo - Pierwsza Krew" to seans "Ruckusa" jest idealną okazją aby się o tym przekonać, nikt mi nie wmówi, że twórcy nie czytali powieści Davida Morella
+ na duży plus obsada, mamy tu Dirka Benedicta, doskonale znanego z roli Buźki w "Drużynie A", Lindę Blair, której z pewnością nie trzeba przedstawiać fanom horrorów czy wreszcie Richarda Fanswortha, najlepiej kojarzonego chyba z "Prostą Historią" Davida Lyncha
+ muszę przyznać, że naprawdę sporo tutaj akcji, jest kilka zarówno ciekawie pomyślanych jak i efekciarsko zrealizowanych scen, pościgi, wybuchy, strzelaniny, dużo się tu dzieje
+ a jak już przy scenach jesteśmy to randka na motocrossie ma złoto, te ujęcia spojrzeń w powietrzu będą mnie chyba prześladować, oj jest tu spora ilość campu
+ i tak dość płynnie przejdę do humoru, który o dziwo mocno dominuje w tej produkcji, slapstickowe żarty czy komiczne sytuacje zdecydowanie potrafią rozbawić a prym wiedzie tu Cece, lokalny głupek
+ muszę pochwalić też muzykę, jakoś country wpasowało się w klimat tego filmu i dobrze komponuje się z wydarzeniami na ekranie, a motyw przewodni "One Day At a Time" w wykonaniu Janie Fricke momentalnie wpada w ucho

- humor może i bawi ale też nieco gryzie się w wymową filmu, o ile poszczególne sceny śmieszą to całość jakoś ze sobą nie współgra do końca
- film bywa strasznie naiwny, jakaś większa logika przyczynowo-skutkowa nie ma tu racji bytu a mieszkańcy są tak nieudolni, że miejscami aż ciężko się na to patrzy
- w moim odczuciu całość jest też źle poprowadzona, zawiązanie akcji jest trochę od czapy i nie ma większego sensu a każdy kolejny zwrot akcji jeszcze w tym utwierdza

Podsumowując, nad całą tą produkcją unosi się mocno VHSowy vibe, przez to ogląda się to pewnym sentymentem. Muszę przyznać, że takie połączenie gatunkowe okazało się całkiem intrygujące i niecodzienne ale jednocześnie zastanawiam się jak by to wyglądało gdyby twórcy potraktowali temat bardziej poważnie. Niemniej bawiłem się na tym seansie naprawdę dobrze i gdybym miał kasetę z tym filmem w dzieciństwie to pewnie wracałbym do niej regularnie. Dla fanów zakurzonych hitów z tamtych czasów pozycja warta poznania.