ma służyć kasete VHS- podrzucona przez "życzliwego" podczas wspólnych urodzin). Co prawda Joanna niby nie wierzy w winę męża, był w tym czasie zbyt młody, ale ziarno niezgody zostało rzucone. Od teraz nic już nie jest takie jak było, główna bohaterka stara się dowieść niewinności męża, gdy to się nie udaje wpada w depresję, przestaje jeść, szuka pomocy u psychiatry.
Film celowo nie daje nam gotowego zakończenia, co więcej każe się zastanowić ile małżeństw, ludzkich karier zostało zniszczone przez lustrację.
Film bardzo dobry, wspaniałe kreacje Stroińskiego i Jankowskiej-Cieślak.
Duży minus i to nie tylko dla tego filmu, ale bardzo dużo polskich obrazów, to udźwiękowienie.
Z powodu lustracji (i dekomunizacji) nikt i nic nie zostało zniszczone z tego powodu, że ich nie było. Ci, którzy współpracowali z Jaruzelskim i Kiszczakiem podnieśli histerię i za pomocą sztuczek erystycznych oraz wpływów ubeckich (zwanych od pewnego momentu służbami) wszczęli panikę i rozmyli obraz. Film traktuje o tym, czy potrafimy się przyznać do uczestniczenia w złu.