No a ja znalazłam coś ciekawego, co nie było podkreślane w innych filmach o egzorcyzmach. O cierpieniu, wynikającym ze zła, którym lubi się żywić szatan. Poza tym ciekawie zaakcentowano tu walkę wewnętrzną, jaką musi w sobie toczyć egzorcysta na co dzień. Wydaje mi się, że w innych filmach o podobnej tematyce koncentrowano się na czym innym.
Ale pewnie masz rację z drugą częścią Twej wypowiedzi. Choć moje wrażenia nie były aż tak duże. Stawiamy tak wyraźnie granicy między religijnymi, a nie. A istnieje definicja???

Przecież o cierpieniu jest w każdym takim filmie. Jeżeli była tutaj poruszona walka wewnętrzna egzorcysty to i tak dość płytko, kilka razy pokazano jak ten młody (nie)ksiądz się wahał odnośnie samej wiary. Mało dopieszczony ten wątek był.
Jeżeli chodzi Ci o definicję osoby religijnej, to nie trzeba jej tutaj przedstawiać, sama przyznałaś że u osób wierzących w dogmaty, u których księża są jakimiś autorytetami, albo przynajmniej osobami o niepodważalnym szacunku, te wrażenia są poprostu większe ;) .