ale nawet świetny Anthony Hopkins nie uratował tego "dzieła". Fabuła przewidywalna, gra aktorska jeśli w ogóle można o takiej mówić mierna. Nastawiałem się na coś naprawdę mocnego ale bardzo się zawiodłem. Pomimo że tematyka interesująca i lubię tego typu filmy to ten zapamiętam ze złej strony. Jeśli już ktoś się zdecyduje poświęcić wieczór to proponuję zacząć od klasyki. Mówię tutaj oczywiście o Dziecko Rosemary Polańskiego i całej trylogii atramentowej. Dopiero później Egzorcysta i Egzorcyzmy Emily Rose.
A ty nadal próbujesz tego bronić? Zaciekły jesteś, ale takiej biedy nic nie uratuje.
Jakbym chciała obejrzeć film dokumentarny to bym to właśnie zrobiła. Moim celem jest zesranie się ze strachu i kontynuowanie nocnego maratonu z paranoją, a nie marnowanie czasu. Horror bez klimatu przestaje być straszny i nie ma sensu.
Zgadzam się z gwindakiem, praktycznie cały klimat i napięcie buduje tylko i wyłącznie fantastyczna gra Anthonego Hopkinsa. No i z całego filmu... to praktycznie tyle.