Pomijając ostatnie 20 minut które są faktycznie średnie lub nawet nędzne, to główny motyw a zwłaszcza początek dają radę. Jest jakiś dylemat moralny oraz perturbacje behawioralne w grupie. IMO, temat przypomina lekko, film z 2005 roku, czyli sławne Zejście, gdzie tak naprawdę nie było ważne to co widać ale to co każdy może sam sobie zinterpretować czyli psychikę głównej bohaterki oraz jej "przyjaciółki" która powiedzmy sobie szczerze okazała się zwykłym ludzkim śmieciem. Podobnie mamy w tym filmie, jeden z kolegów ma głęboki uraz do głównego bohatera i tak naprawdę cały film powinien być dramatem psychologicznym zawoalowanym w horrorze, a tutaj po tym jak jeden daję drugiemu w mordę, mamy tak naprawdę koniec tego "starcia tytanów". I zaczyna się bajeczka dla dzieci. Akcja tak naprawdę siada po tym jak przespali się w tej chatce(wszystko w niej było naprawdę dobre i klimat był niesamowity, ale po tym jak się "dziewczyny" pobiły i sobie niby wyjaśniły wszystko siadło a to dopiero powinien być początek. Daję bardzo naciągane siedem, bo pierwsze 40 minut jest świetne.