Jestem mocno zdziwiony tak niską oceną, chociaż to już chyba norma, że towarzystwo miłośników horrorów w ten sposób przelewa swoje frustracje, że jak film podciągnięty pod horror nie jest do końca horrorem, to nie ważne czy ogólnie jest to dobry film czy nie to trzeba dać niską ocenę...
Zdecydowanie miłośnicy straszydeł będą zawiedzeni ale Rytuał daje nam piękne zdjęcia szwedzkich gór w których nie sposób się nie zauroczyć, dostajemy niezłą relacje czterech różniących się od siebie facetów, oglądamy opowieść o walce z własnym strachem i to wszystko w przyjemnym do oglądania klimacie. Jak to z tego typami filmów jest też sporo bzdur typu: po schizowej nocy w dziwnej opuszczonej chacie pójdźmy ścieżką, której wczoraj nie było i prowadzi w innym kierunku niż powinniśmy iść albo biegnijmy po pomoc do kolejnego domu na pustkowiu do którego prowadzi droga oświetlona pochodniami niczym pas startowy...dobry plan ale to już klimat tego typu filmów.